Być może praca w magazynie nie należy do jednych z najbardziej niebezpiecznych zajęć, ale wypadki skutkujące uszczerbkiem na zdrowiu lub uszkodzeniem składowanego towaru wciąż się jednak zdarzają. Czy polskie magazyny to coraz bezpieczniejsze miejsca pracy, czy wręcz przeciwnie?
Co mówią suche statystyki?
GUS opublikował właśnie najnowszy raport podsumowujący pierwsze półrocze br. Jak wynika z tego dokumentu, do końca czerwca odnotowano w Polsce ponad 39 tys. wypadków w pracy, a w 90% z nich mieliśmy do czynienia z wypadkami tylko ze skutkiem lekkim. Liczba wypadków śmiertelny w porównaniu do pierwszego półrocza ubiegłego roku spadła natomiast o ponad 32%. GUS analizuje dane w oparciu o Polską Klasyfikację Działalności (PKD). Sumarycznie najwięcej osób – bo ponad 12,5 tysiąca – zostało poszkodowanych w przetwórstwie przemysłowym (najwięcej przy produkcji artykułów spożywczych, wyrobów z metali oraz mebli), a w dalszej kolejności w handlu – prawie 5300 poszkodowanych.
O bezpieczeństwie w magazynie decyduje przede wszystkim człowiek
To, co jest jednak najważniejsze to fakt, że od lat główną przyczyną wypadków wskazywaną przez GUS jest nieprawidłowe zachowanie się pracownika (prawie 60% przypadków w I półroczu br.). W dużo mniejszym stopniu o wypadkach decydowały natomiast takie elementy jak chociażby niewłaściwa organizacja pracy (4,4%), stanowiska pracy (5,2%), brak sprzętu ochronnego (tylko 1,5%) czy zły stan psychofizyczny pracownika (1,6%).
Zdaniem Karoliny Tokarz – Prezesa Zarządu, Naczelnego Dyrektora PROMAG S.A. w branży magazynowej do wypadków dochodzi nie tylko na halach magazynowych i na zapleczu magazynowym ale także w trakcie transportu wewnętrznego towarów. Przyczyn jakie wskazuje jest kilka: brawura, lekkomyślność, zwyczajna nieostrożność a także brak koncentracji. Pracownikami narażonymi na poszkodowanie są także operatorzy wózków widłowych.
− Błąd człowieka jest od lat jedną z głównych przyczyn wypadków, ale może nas to napawać dużym optymizmem, ponieważ są to zdarzenia, których jesteśmy w stanie w prosty sposób uniknąć. Wystarczy, że jako pracodawca zadbamy o standardy bezpieczeństwa i właściwe przeszkolenie pracowników. I to już się w naszym kraju dzieje, a w moim przekonaniu bezpieczeństwo pracy w polskich magazynach jest z roku na rok coraz większe. Firmy nie tylko chętniej, niż jeszcze 10 czy 15 lat temu, inwestują w dodatkowe zabezpieczenia regałów, czy rozwiązania automatyczne, ale mają też większą świadomość w zakresie BHP, co przekłada się na rosnące zainteresowanie szkoleniami – organizowanymi także przez naszą firmę. W połowie października odbędzie się kolejna edycja naszych cyklicznych szkoleń BEZPIECZNY MAGAZYN, a wielu naszych klientów nie musimy już namawiać na szkolenia, ponieważ sami czują taką potrzebę i są otwarci na możliwość kolejnego doszkalania własnych pracowników. I właśnie dlatego od lat rozwijamy nasze zaplecze szkoleniowe. Z jednej strony po to, by móc zapraszać coraz większą liczbę uczestników i sprostać rosnącemu zainteresowaniu, a z drugiej, by były to szkolenia przede wszystkim praktyczne – podkreśla Karolina Tokarz, PROMAG SA.
Chcemy czuć się bezpieczni w miejscu pracy
Wnioski Karoliny Tokarz znajdują potwierdzenie w badaniach. Jak bowiem wynika z raportu „Bezpieczeństwo Pracy w Polsce 2015”, opracowanego przez Koalicję Bezpieczni w Pracy, na podstawie badań TNS Polska, szkolenia z BHP są uznawane za użyteczne zarówno przez pracowników (93%), jak i przedstawicieli zakładów pracy (84%). Ponad połowa badanych uznaje, że poziom uwagi poświęcanej w Polsce kwestii bezpieczeństwa i higieny pracy jest wystarczający. Zdecydowana większość, bo prawie 70%, jest zdania, że dbanie o BHP ma największe znaczenie przede wszystkim dla pracowników, a tylko 10%, że inwestycje w BHP to nieuzasadniony wydatek.
O jakość regałów magazynowego możemy się nie martwić, ale musimy je właściwie użytkować
Przyglądając się statystykom Głównego Urzędu Statystycznego na pewno nie powinien martwić nas stan regałów czy wózków widłowych oraz innych maszyn i urządzeń, wykorzystywanych do pracy w magazynach. Jak wynika z danych tzw. niewłaściwy stan czynnika materialnego był w pierwszej półroczu br. przyczyną tylko 8,3% wypadku we wszystkich polskich firmach.
Co prawda w Polsce nie obowiązują obligatoryjne unormowania prawne dotyczące produkcji regałów, ale – na co zwraca uwagę Karolina Tokarz – wszyscy czołowi producenci w trosce przede wszystkim o własną wiarygodność i zaufanie do marki, powołują się na wykonywanie regałów zgodnie z odpowiednimi standardami i przedstawiają klientom odpowiednią deklarację zgodności, w której powołują się na stosowne normy bezpieczeństwa.
– Gwarancję bezpieczeństwa na cały system może dać jednak tylko ta firma, która zapewnia kompleksową obsługę, a więc nie tylko sprzedaje poszczególne elementy, ale także projektuje instalację regałową, uwzględniając przy tym specyficzne uwarunkowania oraz sama przeprowadza lub nadzoruje montaż regałów. Jeśli klient decyduje się natomiast na samodzielny montaż albo zmiany w konfiguracji, to tym samym bierze tę odpowiedzialność na siebie. Ze względów bezpieczeństwa zawsze doradzamy naszym klientom, by wszelkie zmiany czy przeróbki były z nami konsultowane i przez nas realizowane. W przeciwnym wypadku grozi to nie tylko utratą gwarancji, ale także bardziej odczuwalnymi skutkami, w postaci uszkodzenia konstrukcji regałów, a nawet ich zawalenia – dodaje Karolina Tokarz, PROMAG S.A.
W kontekście bezpieczeństwa pracy, ogromne znaczenie ma jednak nie tylko jakość regałów, ale także to czy są one we właściwy sposób użytkowane oraz poddawane przeglądom bieżącym i okresowym. Zdaniem Karoliny Tokarz, ten aspekt jest w Polsce unormowany w bardzo dobrym stopniu, a jeśli tylko stosujemy się do obowiązujących przepisów, znamy instrukcje regałów dostarczane przez producenta i uczulamy pracowników na to, by zwracali skrupulatną uwagę na stan instalacji regałowych, zachowywali procedury i niezwłocznie zgłaszali ewentualne usterki do naprawy, to nic złego zdarzyć w magazynie się nie może.
Źródło i zdjęcia: PROMAG