Główny Urząd Statystyczny przedstawił 31 marca wstępne dane dotyczące bezpieczeństwa pracy w 2019 r. W całej gospodarce utrzymuje się pozytywny trend – liczba poszkodowany w wypadkach spadła w ubiegłym roku o 1,3%, znacząco zmniejszyła się liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym oraz odnotowano kolejny z rzędu spadek wskaźnika wypadkowości. Oto jak przedstawiały się dokładne dane liczbowe.
Pozytywny trend w poprawie bezpieczeństwa
Rok 2019 przyniósł kolejny spadek liczby poszkodowanych w wypadkach przy pracy we wszystkich badanych przez GUS sektorach gospodarki. Łącznie zgłoszono 83 205 osób poszkodowanych, czyli o 1,3% mniej niż we wcześniejszym roku. I choć tendencja spadkowa nie jest tak widoczna jak rok temu, kiedy to zanotowano spadek o 4,6%, to pozytywny trend niezmiernie cieszy. Warto podkreślić, że znacząco spadła liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym – między styczniem a grudniem 2019 roku odnotowano 184 takie przypadki i jest to aż o 11,96% mniej niż w analogicznym okresie 2018 r., kiedy było ich 209. Inne dane, na które warto zwrócić uwagę to systematyczne obniżanie się od 2014 r. tzw. wskaźnika wypadkowości (liczba poszkodowanych na 1000 pracujących) dla całej gospodarki, który w ubiegłym roku wyniósł 6,15. O ocenę wyników pytamy Marka Banacha, eksperta firmy KRAUSE, producenta drabin oraz innych konstrukcji do pracy na wysokości.
Wyniki przedstawione przez GUS mogą cieszyć. To kolejny rok, kiedy spadają różne wskaźniki wypadków przy pracy, więc spokojnie możemy już mówić o pozytywnym trendzie. Zasługą z pewnością jest coraz bardziej kompleksowe podeście pracodawców do kwestii zapewnienia bezpieczeństwa swoim podwładnym. Działając na dużą skalę w sektorze przemysłowym, budowlanym czy w branży TSL, obserwujemy na co dzień zmieniające się podejście do tej kwestii. Na czym ono polega? Po pierwsze, na przestrzeganiu przepisów dotyczących obowiązkowych badań lekarskich oraz instruktażu stanowiskowego. Po drugie, na zapewnieniu pracownikom coraz nowocześniejszych, a przez to bezpieczniejszych, narzędzi pracy. I wreszcie, na ciągłej edukacji i uświadamianiu pracowników, czym może się skończyć nieprzestrzeganie zasad BHP. Jak widać, działania te zaczęły w końcu przynosić pozytywne skutki.
Marek Banach, ekspert KRAUSE Sp. z o.o.
Niebezpieczne branże – które przodują?
Niechlubna czołówka najbardziej niebezpiecznych branż nie zmienia się już od wielu lat. Biorąc pod uwagę skutki wypadków, a tym samym ilość zdarzeń śmiertelnych, przodują Budownictwo, Przetwórstwo Przemysłowe oraz Transport i gospodarka magazynowa. Zanotowano w nich odpowiednio: 44, 30 oraz 27 takich zdarzeń, czyli prawie 55% wszystkich. Nie inaczej było w ubiegłym roku. Gdzie należy szukać przyczyn takiej sytuacji? – Jest ich na pewno wiele. Po pierwsze ciągły pośpiech, który widoczny jest szczególnie na budowie (sezon jest przecież krótki), ale i podczas prac przemysłowych (trzeba zachować ciągłość produkcji) czy magazynowych (transport musi już ruszyć). Presja czasu, jaka wywierana jest na pracownikach, niejednokrotnie prowadzi do łamania przez nich podstawowych zasad bezpieczeństwa – zamiast wykonać pracę dokładnie i w zgodzie z wytycznymi, chodzą „na skróty”, zwiększając w ten sposób wydajność. Ale coś, co niewątpliwe łączy te trzy branże to praca na wysokości, która stanowi dodatkowy czynnik zagrażający zdrowiu i życiu. Jak pokazują dane z branży budowlanej, upadek z wysokości jest jedną z najczęstszych przyczyn wypadków śmiertelnych na budowach – mówi Marek Banach.
Warto jednak zaznaczyć, że ubiegły rok był pod tym wyjątkowy – we wszystkich wymienionych sektorach odnotowano spadek liczby wypadów ze skutkiem śmiertelnym, z porównaniu z analogicznym okres poprzedzającego roku: Przetwórstwo Przemysłowe o 33% (z 45 do 30), Budownictwo o 8,3% (z 48 do 44) oraz Transport i Gospodarka Magazynowa o ponad 18,2% (z 33 do 27). Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż pozostają one w ścisłej czołówce najniebezpieczniejszych działów gospodarki.
Jak zmniejszyć ilość wypadków w przemyśle?
Przetwórstwo Przemysłowe jest jedną z tych branż, w których wyeliminowanie wszystkich wypadków przy pracy będzie niezwykle trudne. Poza czynnikiem ludzkim, który przyczynia się do większości nieszczęśliwych zdarzeń, w zapewnieniu bezpieczeństwa ogromną rolę odgrywają maszyny, których obsługa bywa niezwykle trudna i skomplikowana, oraz narzędzia pracy, których kondycja pozostawia niekiedy wiele do życzenia. Ale to nie jedyne zagrożenia. – Zdarza się też tak, że sprzęt jest nowy, ale został niewłaściwie dobrany do wykonywanych zadań. Dość powszechnym problemem jest także brak dokładnej znajomości instrukcji obsługi sprzętu czy maszyny, co prowadzi do nieprawidłowego wykorzystania ich przez użytkowników. Często skutkuje to uszkodzeniem samego urządzenia, które w perspektywie stanowić będzie zagrożenie dla osób z niego korzystających – zwraca uwagę Marek Banach.
Jednak i w tej kwestii obserwujemy poprawę, co potwierdzają dane dotyczące wypadków zarejestrowanych w przemyśle w ostatnich latach. Po pierwsze znacząco, bo aż o 33% spadła w ostatnim roku liczba wypadków ze skutkiem śmiertelnym, będąc rekordowo niską – 30. A po drugie, mamy także do czynienia ze spadającym systematycznie od 2014 r. wskaźnikiem wypadkowości (tabela). I choć jest on wciąż dużo wyższy niż dla całej gospodarki (6,15) to jego wartość w ubiegłym roku po raz pierwszy od lat spadła poniżej 10.
– Tak dobre statystyki to dowód na to, że starania firm z sektora przemysłowego nie idą na marne, a dobre praktyki wchodzą wszystkim jego uczestnikom w krew. Dziś, szczególnie w dużych zakładach z wyodrębnionym działem BHP, praktycznie nie ma mowy o przystąpieniu do pracy bez obowiązkowych badań lekarskich czy instruktażu stanowiskowego. Jako producent sprzętu do prac na wysokości, zauważamy u naszych klientów coraz większą potrzebę kształcenia się w zakresie BHP – tak wśród samych pracowników, jak i ich przełożonych. Dlatego organizujemy coraz więcej specjalistycznych szkoleń. Dotyczyć mogą prawidłowej obsługi sprzętu, ale dużym zainteresowaniem cieszą się także seminaria, które dają uprawnienia do samodzielnego prowadzenia obowiązkowych, okresowych przeglądów technicznych drabin i innych konstrukcji do pracy na wysokość – podsumowuje Marek Banach.
Jakie są najczęstsze przyczyny wypadków?
Przyczyny wypadków, wskazywane przez GUS, od lat się praktycznie nie zmieniają. Do największej liczby nieszczęśliwych zdarzeń dochodzi z wyniku nieprawidłowego zachowania się pracownika (60,8% w 2019 r.), co w połączeniu z niewłaściwym stanem czynnika materialnego oraz niewłaściwym posługiwanie się nim (łącznie 15%), daje nam dość klarowny obraz sytuacji. – Dokładnie tak. Wiemy, że główna przyczyna leży w czynniku ludzkim, jesteśmy więc w stanie odpowiednio pokierować działania prewencyjne. Dlatego dążąc do zmniejszenia liczby wypadków, musimy w pierwszej kolejności stawiać na edukację pracowników – świadomość zagrożeń oraz poznanie konsekwencji nieprzestrzegania przepisów BHP są tutaj kluczowe. Ale, jak widzimy, dużą rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa odgrywają także odpowiednio dobrane oraz w pełni sprawne narzędzia pracy, których znaczenie wzrasta szczególnie podczas prac wykonywanych na wysokości. Uszkodzone drabiny, brak barierek ochronnych przy rusztowaniach czy niesprawnie działające zabezpieczenia w konstrukcjach specjalnych, mogą naprawdę dużo kosztować. Dlatego każdy, kto wykonuje pracę wysoko nad podłożem musi bezwzględnie stosować się do wytycznych zawartych w instrukcji obsługi oraz innych zaleceń producenta danego sprzętu. Oczywiste czynności, takie jak sprawdzenie stanu drabiny przed jej wykorzystaniem czy prawidłowe jej ustawienie, są niestety często pomijane. A stąd już prosta droga do zagrażającej zdrowiu sytuacji – przestrzega ekspert KRAUSE.
Źródło: KRAUSE