Budowa specjalnych urządzeń z punktu widzenia dostawcy

Nazywam to efektem wzrostu. Małe i duże przedsiębiorstwa miewają problemy finansowe, nieuchronnie kończące się bankructwem. Dla mnie jako dostawcy urządzeń automatyki firmy budujące specjalne urządzenia są najważniejszymi klientami, o których staram się troszczyć jak najlepiej. Jeśli popadają w kłopoty, moja firma ponosi konsekwencje, czyli straty finansowe wynikające z niezapłaconych należności oraz utrata ważnego klienta.

Helge Hornis Pepperl+Fuchs

Zawsze, gdy to się zdarza, zastanawiam się, czy upadek firmy był nieuchronny. Odpowiedź brzmi, nie. W wielu wypadkach droga do bankructwa była wyraźna i co ważniejsze, możliwa do uniknięcia. Jeśli nie zostanie zmienione ogólne podejście w branży automatyki, bankructwa nadal będą nieuchronne. Większość naszych klientów to świetni dostawcy bardzo złożonych rozwiązań, pozwalających klientom na tworzenie wspaniałych produktów w konkurencyjnych cenach. Tworzą bardzo zmotywowany zespół, który wdrożył niegdyś świetny pomysł na doskonale funkcjonującą firmę, wykorzystującą nowoczesny sprzęt sterowniczy i tworzącą unikalne rozwiązania.

Wszystko, począwszy od rysunków elektrycznych do rozwiązań mechanicznych i efektywnych algorytmów sterowania, musi być zrobione od podstaw. W rezultacie systemy i maszyny oferują najlepszą

funkcjonalność i niezawodność za najlepszą cenę, a to prowadzi do sukcesu.

Z czasem realizują coraz więcej projektów w oparciu o własne rozwiązania i rozwijają się. Budowa maszyn postępuje szybko. Plany i rysunki są kopiowane, a zamówienia na sterowniki i czujniki odnawiane. Życie staje się proste, a na sprawozdaniu finansowym pojawiają się liczby z dużą ilością cyfr. Ponieważ działa to przez kilka lat, niegdyś chodliwy produkt staje się przestarzały. Sterowniki stosowane na początku są zastępowane przez tańsze i lepsze. Przy okazji, używa ich nowa i zwinna konkurencja, otwierająca coraz więcej przedstawicielstw. Podczas gdy nowi gracze inwestują czas i pieniądze w nowe rozwiązania, nasz szacowny i ustabilizowany producent nierozważnie stosuje leciwe rozwiązania. Co się dalej dzieje, jest już jasne.

Niegdyś silny dostawca maszyn musi konkurować, obniżając ceny, albo traci biznes. Rentowność spada, ograniczając możliwości inwestowania i poświęcania czasu nowym technologiom. Okrutna spirala w konsekwencji doprowadza do sytuacji, w której nie ma już możliwości zdobycia funduszy na wymagane zmiany. Kolejny rynkowy gracz idzie w zapomnienie. Jeszcze jeden podręcznikowy przypadek, jak działa krzywa życia produktu w zakładzie przemysłowym.

Ten scenariusz jest znacznym uproszczeniem i zwykle wiele innych czynników musi zagrać, nim sprawozdania zaczną wykazywać straty. Ale taka jest idea. Zmień się, bo zginiesz.


Firmy, które znajdują się na krzywej wznoszącej Cyklu Życia Produktu, często decydują, że jest jeszcze za wcześnie, aby uzasadniać tworzenie nowego produktu, na który trzeba wydać pieniądze i poświęcić czas.


Unikanie matni

Co może zrobić budowniczy maszyn, aby uniknąć losu wielu innych byłych wielkich graczy? Odpowiem na to, używając dwóch przykładów: sterowniki oraz sieciowe We/Wy i urządzenia safety.

Wiele lat temu licząca się w automatyce firma wprowadziła z wielkim sukcesem rodzinę modułowych programowalnych sterowników, znacząco obniżając koszty platform sterowniczych. Firma podaje, że jest to sprawdzony standard w małych sterownikach logicznych. Jednak nie daje rady z dużo  lepszymi, nowszymi większymi oraz tańszymi miniaturowymi i kompaktowymi sterownikami. Ponieważ oprogramowanie napisane dla starszych sterowników niekoniecznie działa poprawnie w nowszych, wymagane zmiany pociągają za sobą dalsze wydatki, co jest znakomitym wytłumaczeniem, aby opóźniać wprowadzanie nowych platform. To nie jest wystarczający powód, aby kurczowo trzymać się sprawdzonego standardu, nawet jeśli mnóstwo planów i rysunków wymaga zmian.

Firmy, których produkty znajdują się na krzywej wznoszącej Cyklu Życia Produktu, często decydują, że jest jeszcze za wcześnie, aby uzasadniać tworzenie nowego produktu, na który trzeba wydać pieniądze i poświęcić czas. Zapominają, że po przejściu szczytu zwanego „dojrzałość produktu” następuje etap, który nazywa się „spadkiem sprzedaży”.

Wraz z nowymi rozwiązaniami pojawiają się nowe technologie sieciowe, niższe koszty kart skanujących, o których użytkownicy starszych („sprawdzony standard”) sterowników mogą tylko pomarzyć. Różnica w kosztach pomiędzy nowoczesnymi rozwiązaniami AS-i a ich starszymi odpowiednikami może osiągnąć nawet 50%. Dodatkowo, nowsze urządzenia są łatwiejsze w zastosowaniach i mają lepszą diagnostykę. Dostawca maszyn wykorzystujących nowoczesne urządzenia ma prawo reklamować je jako prostsze w użyciu i mniej awaryjne, czyli sprawniejsze. A ich klienci tego właśnie oczekują.

Aby uczynić sprawę jeszcze gorszą, wielu dostawców maszyn wciąż łączy czujniki z kartami We/Wy za pomocą kabli, które trzeba przeciągnąć, sprawdzić, zakończyć i oznaczyć. Znów efekt wzrostu jest widoczny.

Koncepcja Bezpiecznych Urządzeń Sieciowych (Networked Safety Devices) jest kolejnym przykładem, jak należy postępować w fazie wzrostu. To nie jest miejsce i czas, aby przedstawiać, jak stosować bezpieczne sieci, jednak trzeba podkreślić, że specyfikacja AS-i Safety at Works była uzgodniona i jest stosowana od wielu lat. Ktokolwiek raz zetknął się z tą technologią, przekonał się do niej nie dlatego, że chce robić coś innego, ale ponieważ zrozumiał potrzebę rynku – tańszych i lepszych rozwiązań. W porównaniu z budowniczymi maszyn, ciągle kablującymi swoje maszyny, projektanci wykorzystujący Safety at Work mogą projektować i budować produkty sprawniej i szybciej usuwać błędy programistyczne. Dodawanie lub usuwanie urządzenia safety jest szybkie, nieabsorbujące i nie wymaga renegocjacji kosztów maszyny.

Efekt fazy wzrostu nadal majaczy na horyzoncie

Zalety bezpiecznych urządzeń przedstawiałem na wielu seminariach, na których demonstrowałem ich możliwości zaciekawionym inżynierom. Prezentowałem diagramy pokazujące, jak wiele okablowania i czasu potrzebnego do instalacji można zaoszczędzić, stosując to podejście, ile zamieszania może powodować rozwiązywanie problemów z dodatkowym przełącznikiem zatrzymania, jak zestaw urządzeń safety połączonych w sieć z użyciem AS-Interface zmienia swoją funkcję z aktywowania zwykłego rozkazu Stop na wykonywanie złożonych operacji, wykorzystując funkcję muting-all w ciągu pięciu minut.

Co dzieje się później? W wielu przypadkach zalety nowoczesnych rozwiązań są dostrzegane przez inżynierów jako sposób na tworzenie lepszych maszyn za mniejsze pieniądze.

Mam zamiar odwiedzać tych inżynierów przez wiele lat, dyskutując z nimi o ich potrzebach, i informować ich o nowych technologiach. Niestety, zawsze znajdą się malkontenci, twierdzący, że zmiany nie są możliwe. To ci, którzy zainwestowali zbyt wiele czasu w istniejące i często przestarzałe technologie, procedury i systemy. Nie przestanę informować ich o nowych trendach i technologiach, obawiam się niestety, że staną się kolejnymi ofi arami efektu wzrostu.

Artykuł pod redakcją Andrzeja Sobczaka