Przemysł szybko się zmienia. Trendy na 2016 rok

Fot. Staufen Polska

Internet rzeczy, drukarki 3D na dużą skalę, drony dostawcze. W przemyśle zaczną się pojawiać pomysły rodem z science fiction. W fabrykach w szybkim tempie przybywa też robotów, ale jednocześnie coraz dotkliwszy staje się brak wykwalifikowanych pracowników.

Światowa gospodarka nadal szuka równowagi po kryzysie, ale wydaje się, że najtrudniejsze momenty ma już za sobą. Miejsca pracy, które będą kreowane w przemyśle w 2016 roku, będą jednak zupełnie inne niż te stracone w następstwie kryzysu z 2008 roku.

Przedsiębiorstwa z najbardziej zaawansowanych technologicznie krajów są dziś w stanie zwiększać produktywność zarówno w okresach prosperity, jak i stagnacji. Nowe technologie cyfrowe pozwalają na przykład lepiej kontrolować procesy czy integrować łańcuchy wytwarzania w stopniu do tej pory nieosiągalnym – mówi Katarzyna Szczupał-Vieweg, prezes Staufen Polska (www.staufen.pl ) firmy specjalizującej się we wdrażaniu lean management, innowacyjnych metod zarządzania.  

Jakie trendy będą dla przemysłu najważniejsze w 2016 roku?

Będzie jeszcze więcej robotów

IFR (International Federation of Robotics) szacuje, że między rokiem 2015 a 2018 na całym świecie przybędzie 1,3 miliona nowych robotów przemysłowych. W przemyśle samochodowym i metalowym są one na porządku dziennym. Coraz częściej pojawiają się także w branżach elektronicznej, spożywczej czy farmaceutycznej.

Nowoczesne roboty przemysłowe są szybkie, dokładne i niezawodne. Poza tym, w ramach produkcji w modelu ciągnionym, która staje się dziś standardem na świecie, pozwalają reagować elastycznie na rzeczywiste zapotrzebowanie. Warto też podkreślić, że stale zmniejsza się technologiczna przepaść między krajami najbardziej rozwiniętymi a rozwijającymi się – wyjaśnia Katarzyna Szczupał-Vieweg. 

Jak informuje MIT Technological Review, już dwa lata temu największym na świecie importerem robotów przemysłowych zostały Chiny. To fabryka świata, ale w tej chwili liczba jednostek w przeliczeniu na jednego pracownika jest tam nadal o wiele niższa niż w zaawansowanych technologicznie krajach. W ciągu dekady ma się to jednak zmienić. Chińskie władze przyjęły w zeszłym roku strategię „Made in China 2025”, która przewiduje dynamiczną automatyzację, cyfryzację i robotyzację produkcji (jest w tym podobna do niemieckiego programu Industrie 4.0).

Do tej pory paliwem chińskiej gospodarki były bardzo niskie koszty pracy, a tamtejsze firmy mogły sobie pozwolić na zatrudnianie pracowników o niskich kwalifikacjach. Ten model rozwoju już się jednak wyczerpuje. Miejsca pracy w niektórych branżach przemysłu zaczynają nawet wracać do USA czy Europy.

Chińskie przedsiębiorstwa dostrzegają potrzebę szybkich zmian. Widać to choćby po tym, że coraz większe znaczenie przywiązują do zmian w kulturze organizacyjnej – dodaje prezes Staufen Polska.

Zarządzanie jakością i inwestowanie w ludzi

Chiński przemysł podąża dziś podobną drogą jak japoński około pół wieku temu. Jeszcze w latach 50. i 60. XX w. japońskie produkty były synonimem niskiej wartości i słabej jakości. Dziś nikomu już się tak nie kojarzą.

W najbliższym roku wyścig na innowacyjność na świecie przyśpieszy. Zarządzanie jakością nabiera coraz większego znaczenia. W jego ramach firmy przywiązują wagę do metod umożliwiających ciągłe doskonalenie procesów produkcji i obsługi klientów. Chodzi o to, żeby umieć wykorzystać cały swój potencjał i zasoby – mówi Katarzyna Szczupał-Vieweg.  

Dlatego rozwijanie kapitału ludzkiego staje się równie istotne jak stosowanie nowoczesnych technologii.

Zaczyna brakować pracowników

Autorzy raportu Manufacturing Institute i Deloitte Consulting LLP szacują, że do 2020 roku w przemyśle będzie brakowało aż 85 milionów wykwalifikowanych pracowników na całym świecie, przy czy będzie też o 95 milionów niewykwalifikowanych za dużo.

Od kilku lat obserwujemy, także w Polsce, że jest coraz większa różnica między potrzebami przemysłu a kwalifikacjami pracowników. Dla wielu gospodarek oznacza to poważne koszty, na przykład dla amerykańskiej idące w dziesiątki miliardów dolarów rocznie. Z kolei dla polskiej to poważna bariera wzrostu – mówi prezes Staufen Polska.

Wykwalifikowana kadra staje się kluczowa na każdym poziomie działania firmy także dlatego, że z punktu widzenia efektywności procesów ważniejsze niż kiedykolwiek dotąd staje się zaangażowanie pracowników każdego szczebla w stałe udoskonalanie procesów.

Przyszłość jest teraz

Jeszcze niedawno tzw. Internet rzeczy (komunikacja machine-to-machine), zastosowanie drukarek 3D w skali przemysłowej czy drony dostawcze były pomysłami traktowanymi jak science fiction. W 2016 roku będą coraz częściej integrowane z procesami produkcyjnymi, a te z kolei z systemami e-commerce, ponieważ klienci coraz częściej oczekują dziś produktów mocno spersonalizowanych. Wiele wskazuje na to, że jesteśmy dziś świadkami kolejnej rewolucji przemysłowej.

Źródło: Staufen Polska