Koncepcja Przemysłu 4.0 nazwana została rewolucją, a temat jej wdrożenia stał się jednym z ulubionych, poruszanych przez ekspertów branżowych po obu stronach oceanu. Gdybyśmy chcieli kręcić film poglądowy na temat IIoT, z pewnością byłby wyświetlany w kinach 3D z dźwiękiem Dolby Surround, a o efekty specjalne zadbałby Michael Bay. Idea IIoT jest po prostu imponująca.
Pomińmy jednak teorię i szum medialny wokół Przemysłowego Internetu Rzeczy i spójrzmy na korzyści, jakie ze sobą niesie wdrożenie tej technologii. A są one ogromne: dane i ich efektywna analiza są narzędziem do realnego wsparcia kierowników produkcji – odpowiednie informacje trafiają we właściwym czasie do odpowiedniego technika czy kierownika, co umożliwia rozwiązanie każdego problemu.
IIoT zmienia sposób postrzegania produkcji
Technologia IIoT pozwala na lepsze zarządzanie utrzymaniem ruchu dzięki bieżącemu reagowaniu na potrzeby serwisowe. Dzięki jej wykorzystaniu można zapomnieć o sztywno planowanych wyłączeniach i serwisach, a reagować na zmieniający się na bieżąco stan maszyn i urządzeń. Ponadto IIoT to rewelacyjne narzędzie do zarządzania kosztami energii oraz koordynowania łańcuchów dostaw.
Rozwiązania IIoT zastosowane w zakładzie pozwalają zrozumieć, jak działa linia produkcyjna. Umożliwiają spojrzenie na produkcję w kontekście jednolitego organizmu, nie zaś jako zhierarchizowanej organizacji.
Chcieć więcej
Jest to genialna teoria. Umiejętnie wdrożona całkowicie zrewolucjonizuje sposób pracy w przyszłości.
Na razie jednak producenci trwają przy dobrze znanych metodologiach i sposobach prowadzenia produkcji. Dysponują kompleksowymi procesami produkcyjnymi, które ogólnie rzecz biorąc, generują względnie dobry jakościowo produkt w relatywnie krótkim czasie i w efektywny sposób.
No właśnie: „generalnie”, „względnie” i „relatywnie”. Czy zatem nie bylibyśmy bardziej zadowoleni, gdyby proces produkcyjny był po prostu szybki, tani i generował doskonałe produkty? Nie „względnie” dobre?
Dokąd podążamy?
Żyjemy w czasach, w których istnieje duże ryzyko zmian, stąd wdrażanie nowych idei jest obarczone dodatkowym ryzykiem. Ryzyko związane z pełnozakresowym wprowadzeniem technologii IIoT jest więc podejmowane niechętnie. Bo skoro mamy względnie wygodną teraźniejszość, dlaczego mielibyśmy decydować się na jeszcze większe ryzyko w przyszłości?
Zatem z jednej strony mamy ryzyko, z drugiej zaś inercję. W którym kierunku należy podążać?
Jak usprawnić proces
W nowoczesnym, konkurencyjnym zakładzie przemysłowym należy postawić na te obszary, które dają pole do eksperymentowania. Przykładowo, może zauważyliśmy wzrost kosztów na konkretnej linii lub odnotowujemy ciągłe przestoje. Możliwe, że istnieje dział, w którym można zoptymalizować produktywność. Albo wiemy, że są wąskie gardła, które zostały potraktowane jako element danego procesu.
Nie ma procesu, którego nie dałoby się usprawnić. Dlatego analiza danych procesowych to doskonały sposób na wskazywanie punktów, w których można szukać usprawnień, umożliwiając jednocześnie oszacowanie kosztów potrzebnych do sfinansowania modernizacji danego etapu czy elementu. Może się zdarzyć, że za zaoszczędzone w ten sposób środki w całości będzie można pokryć koszty procesu modernizacji.
Czas na zmiany
Rewolucja trwa, należy zatem wziąć w niej czynny udział. Nie można przecież dokonać rewolucji, stojąc z boku. Czas na spotkanie z szefami działu IT oraz innych działów związanych z produkcją. Powiedzmy sobie jasno: „To już czas” i zadajmy proste pytanie: „Od czego zaczynamy?”.
Bob Vavra, redaktor naczelny Plant Engineering