Radio Wrocław zaskoczyło dziś opinię publiczną nieoficjalną informacją o szansach na budowę nowej, dużej fabryki samochodów w Polsce. W doniesieniu nie pada nazwa firmy, która miałaby podjąć się wielomilionowej inwestycji, a która skutkowałaby powstaniem kilku tysięcy miejsc pracy w fabryce i u jej kontrahentów. Mówi się jedynie, ża zakład miałby wybudować duży amerykański koncern motoryzacyjny w rejonie Środy Śląskiej, na terenie Legnickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. Wiadomość ma w delikatnym stopniu uwiarygodniać zdawkowe stwierdzenie ministra Piechocińskiego, jakoby niebawem wszystko miało się wyjaśnić. Poza tym na temat sprawy obowiązuje tajemnica. Nikt nic nie wie.
Pojawia się pytanie, który to koncern miałby być zainteresowany produkcją samochodów przy naszej zachodniej granicy. Eksperci, znawcy rynku motoryzacyjnego w Europie już od pewnego czasu sygnalizują, że czasy na budowę nowych fabryk aut na Starym Kontynencie nie są najlepsze. W istniejących zakładach istnieje raczej nadwyżka mocy produkcyjnych. Analizując historyczne i aktualne „osiągi” amerykańskich koncernów, które mogłyby wydać pieniądze na produkcję aut w Polsce w grę wchodzą: Chrysler pod rękę z Fiatem (który pewnie zaraz go wykupi), Ford i GM.
W pierwszym przypadku, gdyby nawet zarząd firmy zdecydował się na europejską przygodę, to ma jeszcze spore możliwości manewru w zakładach Fiat Auto Poland w Tychach. Zresztą cóż takiego Chrysler mógłby u nas produkować? Jeepa? Władze fabryki na Śląsku mówiły co prawda latem o rychłej decyzji ws. produkcji nowego modelu (być może o przejęciu całości linii nowej „500” bez udziału fabryki w meksykańskiej Toluce) ale taki stwierdzenia padają w odniesieniu do Tychów, a nie nowego zakładu. Zresztą jaki tam Fiat „amerykański”?!
Ford goni za wyrównaniem strat z poprzednich lat. Bardziej można go podejrzewać o zamykanie linii, tak jak stało się to już np. w Genk czy ograniczanie produkcji, tak jak dzieje się z B-Maxem. Model Ka jest wytwarzany w Tychach i być może uda się wydłużyć obowiązujący tu romans z Fiatem ale to chyba i tyle..
General Motors to osobny temat, biorąc pod uwagę inwestycje w gliwickim Oplu i szykujące się w najbliższych miesiącach „wchłonięcie” byłej fabryki silników Isuzu w Tychach. To jednak chyba nie powód, aby od razu budować nową fabryce na Dolnym Śląsku? Od wielu miesięcy plotkuje się co prawda o rosnącym znaczeniu Chevroleta, karierze modelu Cruze i szansach na przenosiny produkcji z Korei. Gdyby jednak miało do tego dojść, w Gliwicach, na linii znalazłoby się przecież miejsce na jeden albo i więcej modeli, nawet jeśli wziąć pod uwagę nieodlegle inwestycje związane z wdrożeniem produkcji kolejnej generacji astry.
Najlogiczniej w Polsce wyglądają inwestycje związane z produkcją motoryzacyjnych części, akcesoriów i komponentów. Informacja nt. fabryki w Środzie Śl. wyraźnie mówi jednak o wytwarzaniu samochodów, więc rozważań nie ma co prowadzić w kierunku dostawców elementów.