Chociaż możliwość praktycznego wykorzystania próżni zademonstrowano na świecie dopiero w XVII wieku, wiele lat ktoś docenił „nicość” w swojej filozofii. Był to twórca taoizmu – Laozi (Lao Tse), chiński mistrz żyjący prawdopodobnie w VI w. p.n.e. To właśnie on pisał w swej księdze Tao Te Ching, że trzydzieści szprych tworzy koło, lecz dopiero pustka między nimi sprawia, że koło jest użyteczne. On również zauważył, że nie glina czyni dzban użytecznym, lecz pusta przestrzeń tą gliną zamknięta.
Nauk Laoziego nie znał zapewne Arystoteles, który ogłosił kilkaset lat później, że próżnia jako nie-byt nie istnieje. Tak powstał horror vacui, czyli lęk przed pustką, znany zarówno w fizyce, jak i w sztuce. Natura miała nie znosić próżni, lecz zapełniać ją natychmiast, gdy tylko powstanie.
Wszystko to na swój sposób prawda, lecz współcześnie nie tylko można próżnię wytwarzać, ale i wykorzystywać. O istnym amor vacui, a więc umiłowaniu pustki, można dziś mówić nie tylko w rozprawach o sztuce, ale przede wszystkim patrząc na niezliczone zastosowania próżni i podciśnienia w przemyśle i nauce.
Próżnia w każdym domu?
Pompa próżniowa jest dziś urządzeniem do tego stopnia rozpowszechnionym, że nawet w sklepie AGD można kupić zawieszki i półeczki wraz z plastykową pompką, która wytwarza podciśnienie w przyklejonej do ściany ssawce. W roli pompy próżniowej może wystąpić pospolity odkurzacz, który usunie część powietrza ze szczelnego worka z odzieżą, pozwalając przechować ją w szafie lub wpakować do walizki przy znacznej oszczędności miejsca.
Nie zaciskaj, niech zrobi to różnica ciśnień
Zastosowania przemysłowe są oczywiście znacznie poważniejsze. Bodaj najprostszym z nich jest mocowanie próżniowe, wykorzystywane przy obróbce drewna, tworzyw sztucznych i nieżelaznych metali. Nowoczesne obrabiarki CNC pracują coraz częściej z detalami utrzymywanymi nie poprzez zacisk, lecz właśnie na specjalnych końcówkach. Pod mocowanym detalem pompa próżniowa wytwarza podciśnienie. Różnica ciśnień dociska detal do stołu próżniowego, nie uszkadzając go ani nie pozostawiając na nim śladów. Tym sposobem można efektywniej mocować nawet delikatne materiały, których zaciskanie groziłoby pęknięciem albo odkształceniem.
Długowieczna żywność w próżniowym opakowaniu
Wspomniany na wstępie Laozi zadumałby się zapewne na widok próżniowo opakowanych produktów spożywczych. Zamknięcie żywności w szczelnym woreczku foliowym i wypompowanie z niego powietrza czyni niemal cuda: produkt zyskuje na wyglądzie, jest niedostępny dla bakterii i pleśni, nie wysycha oraz długo zachowuje smak i wartości odżywcze. Można w ten sposób pakować mięso, ryby, drób, owoce, warzywa i pieczywo.
Co więcej, jeśli je dodatkowo zamrozić, można je przechowywać niezwykle długo, wydłużając okres przydatności do spożycia nawet czterokrotnie. Zapakowane próżniowo i zamrożone mięso pozostanie świeże nawet przez dwa lata. Z technologii tej mogą dziś korzystać zarówno gospodarstwa domowe, jak i – przede wszystkim – przemysł spożywczy i przetwórczy.
Panele próżniowe jako izolacja w budownictwie
Próżnia jest doskonałym izolatorem termicznym. Wolna od powietrza przestrzeń między szybami okiennymi to już banał. Od kilku lat popularność zyskują natomiast tzw. VIP-y. Skrót ten oznacza Vacuum Insulation Panel, czyli próżniowy panel izolacyjny. Wiadomo, że porowate materiały izolacyjne, takie jak np. włókno szklane czy pianka poliuretanowa, są znakomitymi izolatorami, ponieważ w swojej strukturze mieszczą dużo powietrza. Ich właściwości można jednak wydatnie zwiększyć, jeśli rdzeń (płytę) z takiego materiału zapakować próżniowo w bardzo szczelną membranę. Dla porównania: o ile np. styropian ma współczynnik przewodzenia ciepła na poziomie k = 0,031, to próżniowy panel izolacyjny zaledwie 0,007. Pozwala to znacznie zmniejszyć grubość warstwy izolacyjnej. Panel jest też znakomitym izolatorem akustycznym, jego paroprzepuszczalność jest bliska zeru, a dodatkowym atutem jest niepalność rdzenia. Na razie jednak ta technologia jest stosunkowo droga, a izolacje panelowe charakteryzują się żywotnością krótszą od tradycyjnych. Jej udoskonalenie jest zapewne jednak tylko kwestią czasu.
Źródło: Saga