W skali globalnej produkcja samochodów Toyoty wróci do normy nie wcześniej niż w listopadzie lub w grudniu br. Do tego czasu występować będą braki części, spowodowane zniszczeniami, dokonanymi w Japonii przez trzęsienie ziemi i tsunami.
Informował o tym ostatnio szef Toyoty, Akio Toyoda, przepraszając klientów za nieuniknione opóźnienia w dostawach zamówionych samochodów. Associated Press pisze wręcz, że wielkie zniszczenia infrastruktury przemysłowej, dokonane przez trzęsienie ziemi i tsunami, mogą Toyotę kosztować utratę tytułu największego na świecie producenta samochodów.
W zeszłym roku Toyota sprzedała 8,42 mln pojazdów, utrzymując niewielką przewagę nad General Motors (8,39 mln). AP pisze, że w tym roku, z uwagi na problemy, z jakimi boryka się Toyota, GM może odzyskać I miejsce na świecie, które utracił w 2008 r.
Dodatkowym utrudnieniem są dla Toyoty obawy klientów, że samochody mogą być napromieniowane po awariach elektrowni jądrowej Fukushima.
W tej sytuacji Toyota i inne japońskie firmy przemysłu motoryzacyjnego zaczęły kontrolować poziom promieniowania samochodów przed ich wysłaniem za granicę. Rzecznik Japońskiego Zrzeszenia Producentów Samochodów Hirokazu Furukawa powiedział, że nie wykryto dotąd promieniowania w samochodach, przeznaczonych na rynki zagraniczne.