Jeśli wierzyć prognozom, do roku 2025 aż 27 miliardów urządzeń będzie połączonych z Internetem Rzeczy. Marek Łukaszczyk, europejski dyrektor ds. marketingu w firmie WEG zajmującej się produkcją przekładni, wyjaśnia, jak w tym kontekście rysuje się przyszłość konserwacji silników przekładniowych.
Silniki przekładniowe to w świecie technologii napędów urządzenia wysokiej klasy, które muszą radzić sobie z olbrzymimi ilościami danych, dużymi mocami i wysokimi momentami obrotowymi. Zapewniają one właściwe sekwencje ruchów w maszynach i systemach, przyczyniając się do płynnej pracy linii produkcyjnych. Jeśli w silniku przekładniowym wystąpi awaria, to wywołany przez to efekt domina może być dla przedsiębiorstwa bardzo kosztowny.
W związku z oddziaływaniem dużych sił usterek często nie da się wykryć w porę i całe systemy zostają unieruchomione. Jest to potencjalnie szkodliwe, gdyż inne ważne elementy operacyjne także pozostają wówczas nieczynne aż do czasu wymiany przekładni.
Nie możemy znać przyszłości, możemy jednak ją przewidywać. Stosując strategię konserwacji predykcyjnej (Predictive Maintenance — PdM), personel techniczny może zbierać kluczowe dane, aby na ich podstawie identyfikować błędy w działaniu urządzeń. Informacje te mogą pomóc pracownikom usuwać problemy całe miesiące wcześniej, zanim doprowadzą one do potencjalnych awarii, co pozwala uniknąć przestojów, ogranicza nadmierne wydatki na konserwację i redukuje zagrożenia operacyjne.
Bardziej inteligentna metoda konserwacji
PdM to technika, która wykorzystuje urządzenia monitorujące stan maszyn w celu oceny wydajności operacyjnej w czasie rzeczywistym. Łącząc diagnozę opartą na stanie sprzętu z wzorami predykcyjnymi, PdM tworzy precyzyjne narzędzie do gromadzenia i oceny danych.
Metoda ta opiera się na przewidywaniu przyszłości systemu i wskazywaniu potencjalnych awarii, które mogą wystąpić, oraz czynności konserwacyjnych, które należy podjąć. Podejście bazujące na danych wykorzystuje analizę predykcyjną i algorytmy oparte na danych w czasie rzeczywistym do identyfikacji konkretnych problemów — którym często nie towarzyszą żadne fizyczne oznaki uszkodzeń.
W niektórych przypadkach firmy mogą inwestować wiele zasobów i czasu w przeprowadzanie kontroli serwisowych, ale brak im danych, żeby wiedzieć, czy ta strategia jest skuteczna lub nawet czy rozwiązuje podstawowe problemy. Jest jednak lepszy sposób.
WEG skupia się na przyszłości
WEG Motor Scan można uznać za pierwszy krok silnika przekładniowego w stronę Internetu Rzeczy. System ten umożliwia ekonomiczne prowadzenie konserwacji predykcyjnej w celu wydłużenia okresu eksploatacji silników z przekładnią. System WEG Motor Scan w połączeniu z jego oprogramowaniem o nazwie WEG Motor Scan Gateway daje personelowi technicznemu wgląd w analizę danych dotyczących pracy silnika w łatwy sposób za pomocą telefonu, komputera lub interfejsu użytkownika.
Czujniki można założyć na starych i nowych przekładniach, w tym silnikach elektrycznych, aby uzyskać kompletne dane diagnostyczne na temat stanu silnika. W ten sposób można monitorować temperaturę powierzchni, ogólne informacje o drganiach i dane na temat czasu pracy, prędkości i częstotliwości smarowania, obliczając także ewentualną niewspółosiowość.
Zebrane dane można przesłać przez aplikację lub Bluetooth i przechowywać je na bezpiecznej platformie chmurowej, gdzie można przeglądać dane z wielu czujników jednocześnie. Udostępniana przez oprogramowanie platforma Internetu Rzeczy (IoT) oferuje szeroki obraz na potrzeby diagnostyki i umożliwia konfigurację alarmów uruchamianych po przekroczeniu określonych wartości.
Czy ten sposób konserwacji przekładni może stać się normą? Szacuje się, że do 2021 roku 25 miliardów urządzeń będzie połączonych z Internetem Rzeczy, a według nas wśród nich powinny znaleźć się silniki przekładniowe.
WEG