Raport: Rozwiązania oparte na chmurze

Wykorzystanie chmury obliczeniowej coraz bardziej zyskuje na popularności ze względu na korzyści płynące z wyeliminowania kosztów związanych z utrzymaniem nowoczesnej infrastruktury IT. Źródło: COPA-DATA Polska

W Polsce z roku na rok rośnie rynek rozwiązań opartych na tzw. chmurze, która w oczywisty sposób zrewolucjonizowała podejście do przechowywania danych. Przedsiębiorcy coraz chętniej sięgają po technologię cloud computingu, traktując ją jako skuteczne narzędzie do optymalizacji wykorzystania zasobów zakładu oraz upatrując w niej szansę na zredukowanie kosztów działalności. Chmura obliczeniowa umożliwia przyspieszenie transformacji cyfrowej małych i średnich firm, dzięki czemu mogą się stać bardziej konkurencyjne.

Rynek cloud computingu w Polsce, zwłaszcza wśród dużych firm, rośnie bardzo szybko. Trend wzrostowy jest bardzo wyraźny i śmiało można stwierdzić, że obecnie panuje powszechna moda na rozwiązania chmurowe. Jak wyjaśnia Daniel Chwaszczewski, Cloud Expert w firmie Transition Technologies PSC, dzisiaj większość przedsiębiorców dużych firm nie zadaje pytań: „Czy korzystać z chmury?”, lecz raczej: „Jak i kiedy to zrobić?”. Każdy dział IT ma przynajmniej plan migracji do chmury, a większość korzysta już w pewnym stopniu z cloud computingu.

Moda na chmurę

Według prognoz Gartnera światowy rynek chmury publicznej ma wzrosnąć o 17,3% w 2019 r. i osiągnąć wartość 206,2 mld dolarów. W Polsce rynek rośnie wolniej, ale – jak twierdzi Daniel Chwaszczewski – tempo jest wciąż wystarczająco duże, aby rynek pracowniczy odczuł deficyt specjalistów rozwiązań chmurowych. Dodatkowo oprócz dostawców usług i narzędzi chmur publicznych, takich jak Amazon Web Services czy Microsoft Azure, dużą popularnością cieszą się tzw. chmury prywatne oraz rozwiązania hybrydowe (czyli połączenie chmury prywatnej i publicznej). Coraz więcej firm idzie też w stronę opcji multi-cloud, czyli korzysta z więcej niż jednego dostawcy chmury publicznej. Jeżeli w ostatnich latach firmy zainwestowały w specjalistów chmurowych, to obecnie inwestycja ta zdecydowanie im się zwraca.

Również zdaniem Tomasza Stępskiego, prezesa zarządu firmy Sinersio Polska, rynek usług cloud computingu w Polsce rośnie z roku na rok. Szacuje się, że dynamika rozwoju do 2020 r. ma się utrzymywać na poziomie 6–7%. Blisko 40% firm z sektora dużych przedsiębiorstw korzysta z rozwiązań chmurowych, natomiast w sektorze MSP jest to ok. 27%. Najpopularniejsze są usługi typu oprogramowanie w chmurze (Software as a Service – SaaS). Jednak w ciągu ostatnich kilku lat na znaczeniu mocno zyskała także usługa wynajmu infrastruktury, czyli serwerów w chmurze (Infrastructure as a Service – IaaS). Najczęściej w zakładach przemysłowych mamy do czynienia z tymi dwoma modelami usługi chmurowej.

Mimo swego rodzaju mody na rozwiązania chmurowe polski rynek cloud computingu jest jeszcze na wczesnym etapie rozwoju, co znajduje odzwierciedlenie w jego strukturze. Jak wyjaśnia Piotr Podlawski, wiceprezes firmy Integrit, stosunkowo duży udział w rynku mają w dalszym ciągu lokalni dostawcy hostingu oferujący najprostszą kolokację serwerów bez dodatkowych usług. Mimo to najszybciej rosnącym segmentem jest wykorzystywanie chmury publicznej – usług oferowanych np. w ramach oferty Microsoft Azure czy też Amazon Web Services, którzy wspólnie dominują na rynku wspomnianych rozwiązań IaaS oraz PaaS (Platform as a Service).

Przyczyny opóźnień

Z badania przeprowadzonego przez redakcję magazynu Inżynieria i Utrzymanie Ruchu wynika, że najważniejszymi czynnikami blokującymi rozwój rozwiązań opartych na chmurze są bariery: mentalnościowe, m.in. obawy, brak zaufania do nowości i dostawców, brak wiedzy (53%), prawne, takie jak konieczność zapewnienia prywatności i bezpieczeństwa przetwarzania i przechowywania danych, a zwłaszcza ochrony danych osobowych (32%), a także techniczne – m.in. wymagana duża przepustowość i bezawaryjność łączy internetowych (15%) (rys. 1).

Głównymi obawami związanymi z cloud computingiem są: wyciek danych/nieuprawniony dostęp do danych (74%), utrata danych (54%), oddanie kontroli nad zasobami IT firmie zewnętrznej, czyli ograniczone zaufanie w stosunku do usługodawcy (52%), uzależnienie od dostawców tego typu usług (42%), brak własnej kontroli nad przepływem danych (36%), większa podatność na włamania i ataki hakerskie (34%), trudność w integracji z infrastrukturą firmy (16%) (rys. 2). Oprócz tego 6% respondentów obawia się dużej awaryjności/częstego braku dostępu do zasobów oraz braku opłacalności ekonomicznej.

Chmura jest przez ok. jedną trzecią respondentów postrzegana jako rozwiązanie mniej bezpieczne niż przechowywanie danych na komputerach firmowych (36%); taka sama liczba ankietowanych (36%) była przeciwnego zdania – według nich chmura jest bezpieczniejsza niż przechowywanie danych na komputerach firmowych. Pozostali ankietowani (28%) uważają, że zarówno w przypadku rozwiązań chmurowych, jak i przechowywania danych na komputerach firmowych poziom bezpieczeństwa jest podobny.

Zdaniem eksperta z firmy Integrit jednym z powodów opóźnień we wdrażaniu rozwiązań opartych na usługach i narzędziach chmurowych są zarówno ich nieznajomość, jak i chęć sprawowania kontroli nad wszystkim w ramach działów IT. Takie obawy są o tyle nieuzasadnione, że – jak pokazuje praktyka – to właśnie tradycyjna infrastruktura niesie za sobą największe zagrożenia. Potwierdzeniem tych spostrzeżeń są problemy z niedostępnością systemów w wyniku ataków ransomware, czy też awarie w dużej skali, które wystąpiły w wielu firmach. Na tle tych wydarzeń należy pamiętać o tym, że przeciętne SLA (Service Level Agreement – umowa o gwarantowanym poziomie świadczenia usług) na poziomie 99,50%, oferowane przez dostawców chmury publicznej, jest w większości przypadków nieosiągalne dla posiadanych w firmie rozwiązań. Cloud computing zapewnia więc znacznie większą dostępność i bezpieczeństwo usług, ponieważ osiągnięcie porównywalnego poziomu dostępności wymaga bardzo dużych inwestycji w zapasowe centra danych i inne rozwiązania związane z bezpieczeństwem.

Podobnego zdania jest Daniel Kaczmarczyk, Cloud & Software Director w firmie Senetic, który twierdzi, że zagrożenia dla danych przechowywanych w chmurze nie są większe od tych, jakie czyhają na dane przechowywane lokalnie. Najczęściej podkreślanym zarzutem jest fizyczne przechowywanie danych poza firmą, choć fizyczna obecność serwera w biurze tym bardziej nie gwarantuje ich bezpieczeństwa, ponieważ znane są przypadki kradzieży serwera na zlecenie. W razie awarii serwera zdalnego użytkownik ma natomiast mniejsze poczucie sprawczości odnośnie kontroli procesu naprawy i przywracania sprawności maszyn, ale analogicznie jak w przypadku włamań są to jednostkowe przypadki. W porównaniu z innymi technologiami chmura nadal ma więcej zalet niż zagrożeń.

Również Daniel Chwaszczewski z firmy Transition Technologies PSC jest zdania, że jednym z powodów wolniejszej implementacji modelu cloud w Polsce są zachowawcze postawy firm i przede wszystkim obawy związane z bezpieczeństwem. Czy są one uzasadnione w świetle „chmurowych” doświadczeń firm z całego świata? Oczywiście nie. Zagrożenie związane z bezpieczeństwem danych istnieje jedynie w głowach prezesów firm. Każdy, kto zna technologię chmury publicznej, bez wahania stwierdzi, że bezpieczniej jest prawidłowo trzymać dane w chmurze niż na własnym laptopie. Eliminuje się w ten sposób np. ryzyko związane ze zgubieniem lub kradzieżą urządzenia wraz z danymi. Słowem kluczowym jest tutaj „prawidłowe” przechowywanie danych, bo do tej pory wszystkie wielkie wycieki danych były spowodowane błędami ludzkimi, a nie wadliwą technologią oferowaną przez dostawców chmur. Dodatkowo, aby firma samodzielnie mogła myśleć o bezpieczeństwie, musi wyłożyć adekwatne kwoty na specjalistów, infrastrukturę (serwerownia), zabezpieczenia oraz dokonać audytów. To wszystko w ramach cloud computingu otrzymuje wliczone w cenę usług. Trzeba też rozumieć, że przejście do chmury nie oznacza, że problemy firmy, w tym te związane z bezpieczeństwem, rozwiążą się same. Nadal będzie potrzebować specjalistów, którzy będą czuwać nad spełnianiem standardów i poprawnym korzystaniem z serwisów oferowanych przez dostawców chmur. Jeżeli firma zatrudniła do migracji specjalistyczną firmę i zrobiła to poprawnie, można z całym przekonaniem stwierdzić, że jej dane są nawet bezpieczniejsze niż były przed migracją. Jeżeli firmy takie jak Netflix czy Spotify nie boją się chmury, to polscy przedsiębiorcy też nie powinni.

Od małych firm do gigantów

Polscy przedsiębiorcy coraz chętniej korzystają z rozwiązań opartych na chmurze. Dotyczy to zwłaszcza dużych firm, zatrudniających powyżej 250 pracowników. Taki jest trend światowy i Polska, mimo że wolniej, ten trend utrzymuje. Jak tłumaczy Daniel Chwaszczewski, od krajów takich jak Finlandia, gdzie ok. 80–90% dużych firm już korzysta z możliwości cloud computingu, dzieli nas wprawdzie przepaść, ale z roku na rok chmura w Polsce jest coraz popularniejsza. Najszybciej zainteresowały się nią firmy software’owe oraz liderzy innowacji. Bardziej konserwatywne branże przemysłowe podchodzą do usług i narzędzi chmury z dystansem, ale to też się powoli zmienia. Firmy takie jak Onet czy Lot już kilka lat temu migrowały częściowo do chmury, widząc ogromny potencjał tych rozwiązań. Jeżeli biznes zależy od dostępności jakiejś aplikacji lub portalu, to przejście do chmury sprawia, że ta dostępność jest praktycznie niezagrożona, a co za tym idzie – nie naraża się klientów (lub pracowników) na opóźnienia w odpowiedzi lub brak dostępności danego systemu.

Ireneusz Borowski, Eastern Europe Sales & Business Development Senior Manager w firmie Dassault Systèmes przyznaje, że w swojej codziennej pracy spotykał się często z opinią, iż technologie związane z transformacją cyfrową są bardzo drogie i dostępne tylko dla dużych firm. Inaczej jest w przypadku chmury, która w pewien sposób demokratyzuje i udostępnia te technologie także mniejszym firmom i start-upom. Dla małych firm chmura jest idealnym rozwiązaniem. Coś, co wymagało zwykle kosztownej infrastruktury (do zbudowania i utrzymania), jest zamieniane na model oparty na wynajmie, unika się więc kosztów inwestycyjnych. Firmy wykorzystują to oprogramowanie wtedy, gdy go naprawdę potrzebują.

Przykładowo, by dokonać symulacji, trzeba mieć zaawansowany, mocny i wydajny hardware. Technologie chmurowe pozwalają na wynajęcie go tylko na czas symulacji, co jest ważne szczególnie dla małych start-upów, które korzystają z niego najwyżej kilka razy w roku. W tym wypadku duże firmy są często w trudniejszej sytuacji, ponieważ mają pewne oprogramowanie, które pozwala na wykorzystywanie wielu z tych funkcji, ale w sposób niezintegrowany. Dlatego czasem trudno im przejść na rozwiązania chmurowe i rozwinąć pełen potencjał.

Z kolei w opinii Urszuli Bizoń-Żaba, dyrektora operacyjnego/prokurenta w firmie COPA-DATA Polska, w przemyśle chmura najlepiej zdaje egzamin w zakładach, w których są wdrożone aplikacje korzystające i przetwarzające duże ilości danych, a także tam, gdzie wymagana jest ich pełna integracja. Wszelkie dane operacyjne zbierane z każdej linii produkcyjnej i z każdego zakładu są bezpośrednio przesyłane do chmury, gdzie mogą być analizowane, porównywane i przetwarzane. Spektrum tych aplikacji jest bardzo szerokie – od powszechnych w fabrykach tablic rozdzielczych, przez maszyny produkcyjne, po zarządzanie danymi energetycznymi i analitykę predykcyjną. W Polsce też są już firmy korzystające z tego typu rozwiązań. Najczęściej są to przedstawicielstwa dużych międzynarodowych koncernów, mających wiele lokalizacji na całym świecie, z których są zbierane ogromne ilości danych, a ich menedżerowie niezależnie od tego, gdzie się aktualnie znajdują, dzięki chmurze uzyskują do nich natychmiastowy dostęp.

Dane są współcześnie jedną z największych wartości każdej firmy. Zdaniem Daniela Chwaszczewskiego to właśnie dzięki danym można analizować zachowania klientów, usprawniać produkcję oraz planować długoterminową strategię rozwoju organizacji. Chmura publiczna oferuje gotowe narzędzia do przechowywania i analizy dużych ilości danych (Big Data) oraz gotowe serwisy tzw. Internetu Rzeczy. To właśnie dzięki rozwiązaniom opartym na chmurze polskie firmy mają dostęp do tych samych narzędzi, których używają najwięksi gracze na świecie. Dzięki temu możemy być innowacyjni oraz konkurencyjni na najwyższym światowym poziomie.

Jedna chmura – deszcz korzyści

W opinii sondowanych użytkowników, którzy odpowiedzieli na pytania zawarte w ankiecie redakcyjnej, głównymi korzyściami związanymi z cloud computingiem
są: większa dostępność aplikacji oraz możliwość pracy zdalnej nawet w dużym zespole (63%), szybszy dostęp do danych firmowych z dowolnego miejsca (58%), oszczędności finansowe (47%), większa elastyczność działania (34%), większa wydajność pracy (32%), sprawniejsza obsługa klientów (21%), wzrost konkurencyjności firmy (16%), większe bezpieczeństwo wrażliwych danych firmowych (12%) oraz możliwość koncentracji uwagi na podstawowych funkcjach biznesowych (10%) (rys. 3).

Zdaniem Urszuli Bizoń-Żaba z firmy COPA-DATA Polska przedsiębiorstwa przemysłowe czerpią wiele korzyści z wykorzystywania chmury. Wystarczy wspomnieć chociażby o elastyczności i skalowalności tego rozwiązania, co pozwala w prosty sposób precyzyjnie dopasowywać zasoby informatyczne do bieżących potrzeb działalności. Jest to bardzo ważna zaleta, ponieważ ilość danych przetwarzanych w przedsiębiorstwach produkcyjnych przeciętnie się podwaja każdego roku. Analitycy rynku przewidują, że do 2020 r. ilość danych operacyjnych osiągnie poziom 40 zettabajtów (czyli 40 miliardów terabajtów). Na lawinowe zwiększanie się ilości danych ma także wpływ wdrażanie koncepcji Przemysłu 4.0, w tym Smart/Digital Factory, jako że zbierane, przetwarzane, a następnie powtórnie wykorzystywane dane są pozyskiwane w przedsiębiorstwie ze wszystkich czujników, układów scalonych, maszyn i urządzeń. W ten sposób koszty sprzętu IT mogą się stać bardzo wysokie.

Jeśli chodzi o koszty, to według Piotra Szydłowskiego, CEO w firmie Efento, nakłady finansowe związane z wdrożeniem i eksploatacją rozwiązań opartych na chmurze są znacznie niższe w porównaniu z tradycyjnymi rozwiązaniami. Wynika to z niskich kosztów instalacji i braku konieczności obsługi po wdrożeniu (zarządzanie serwerami, aktualizacje itd.). Ekspert zwraca również uwagę na inny ważny aspekt – znacznie większą niezawodność rozwiązań opartych na chmurze. Klienci, którzy zaczynali od rozwiązań LAN, przechodzą obecnie na chmurę.

Jak podkreśla Daniel Kaczmarczyk z firmy Senetic, ogólne korzyści płynące z wdrożenia rozwiązań chmurowych w sektorze przemysłowym nie różnią się od tych, które są udziałem innych sektorów gospodarki – jest to przede wszystkim dostępność danych przez 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu oraz ich bezpieczeństwo, a także wspomniana już skalowalność samego rozwiązania, co oznacza, że firma płaci tylko za to, z czego realnie korzysta. Jest to szczególnie istotny atut dla mniejszych firm, chociaż z chmury korzystają również i duże przedsiębiorstwa, ponieważ utrzymywanie rozwiązań on-premises przestaje być rentowne. Jeżeli firma ma siedzibę w Wielkiej Brytanii, we Włoszech, w Niemczech i w USA, musi zapewnić swoim pracownikom dostęp do tych samych danych, w tym samym czasie, aby mogła działać globalnie. W przypadku przedsiębiorstw chmura daje również możliwość optymalizacji, czego najprostszym przykładem jest przeniesienie całego systemu zarządzania klasy ERP do chmury. Rozwiązania chmurowe pozwalają wielu firmom „rozbić” duże kombinaty na mniejsze oddziały i przenieść je do innych, bardziej korzystnych lokalizacji, np. w formie centrów usług wspólnych. Ze względu na specyfikę zakładów przemysłowych najczęściej spotykanym modelem wykorzystania cloud computingu jest model hybrydowy, gdzie część danych pozostaje na serwerach lokalnych firmy, a część jest przechowywana w chmurze.

Jak deklarują ankietowani, którzy w swoich zakładach korzystają z chmury lub planują z niej skorzystać, obecnie stosowanym albo planowanym do wykorzystania modelem cloud computingu jest chmura: publiczna – bazująca na infrastrukturze i aplikacjach zewnętrznych dostawców (36%), mieszana/hybrydowa, czyli połączenie chmury prywatnej i publicznej (36%), prywatna, tzn. własne wewnętrzne środowisko dostępne wyłącznie dla pracowników (28%) (rys. 4).

Jak podjąć dobrą decyzję?

Daniel Chwaszczewski radzi, aby dokonując wyboru zewnętrznego dostawcy usługi przetwarzania w chmurze, najpierw przedyskutować we własnym gronie, co dla organizacji jest najważniejsze: co chce długoterminowo osiągnąć poprzez korzystanie z rozwiązań chmurowych i jak to się wpisuje w jej długofalową strategię rozwoju. Nie należy migrować do chmury tylko dlatego, że taka jest obecnie światowa moda. To powinna być przemyślana i dobrze zaplanowana decyzja biznesowa. Jeżeli już wiadomo, co jest potrzebne, wtedy dopiero należy rozpocząć poszukiwania firmy lub/i dostawcy chmurowego. Dobrym pomysłem jest zatrudnienie firmy eksperckiej już na poziomie planowania, gdy dopiero zdobywa się wiedzę na temat tego, czym jest chmura. Wtedy podjęta decyzja jest dużo bardziej świadoma i lepiej wpasowuje się w realia cloud computingu.

Daniel Chwaszczewski radzi, by unikać bezpośrednich kontaktów z dostawcami chmur publicznych (Amazon, Microsoft, Google, IBM, Oracle itp.) z prostego powodu – ekspert z danej firmy będzie lobbował na rzecz własnego rozwiązania, bo za to mu przecież płacą. Lepszym rozwiązaniem jest skorzystanie z usług firmy, która nie jest bezpośrednio związana z żadnym dostawcą i ma już doświadczenie w migracjach do chmury. Nawet jeżeli będzie to kosztowna inwestycja, taka firma lepiej doradzi w zakresie doboru chmury i serwisów, które są naprawdę potrzebne. Należy pamiętać, że w przypadku dużych przedsiębiorstw migracje nie są krótkimi projektami – lepiej jest więc na starcie dobrze zaplanować kolejne kroki na najbliższe 2–3 lata, nawet jeżeli wiąże się to z większym wydatkiem na początku projektu. Najlepiej by było, gdyby firma, która doradza w sprawie rozwiązań chmurowych, miała też pojęcie o branży i biznesie, jaki prowadzi jej klient.

Przeniesienie do chmury systemów IT firmy produkcyjnej jest bardziej skomplikowane niż w przypadku np. firmy usługowej czy handlowej i wymaga przede wszystkim wiedzy technologicznej inżynierów po stronie partnera wdrożeniowego. Jak tłumaczy Daniel Kaczmarczyk z firmy Senetic, wdrożenie chmury jest tylko częścią cyfrowej transformacji, która pociąga za sobą zmianę sposobu pracy w całej firmie, a to wymaga pogłębionych analiz, a co za tym idzie, odpowiedniej ilości czasu. Przy wyborze dostawcy warto sprawdzić, czy partner ma doświadczenie w realizacji tego typu projektów i czy może się pochwalić sukcesem wdrożeniowym w firmie o podobnym profilu. Dzięki temu otrzyma się gwarancję poprawnie przeprowadzonej migracji do chmury.

To bardzo ważne, gdyż – jak zauważa Daniel Chwaszczewski – niepoprawnie użyta chmura publiczna może się okazać 2–3 razy droższa od klasycznej serwerowni. Może też być naprawdę tania i zaoszczędzić firmie duże kwoty związane z funkcjonowaniem działu IT, jednak warunkiem jest umiejętne korzystanie z serwisów oferowanych przez dostawców. TCO (total cost of ownership – całkowity koszt posiadania) przy porównaniu chmury z klasyczną serwerownią jest trudne do oszacowania, zwłaszcza przy starszych aplikacjach (legacy), które nie są przystosowane do bezpośredniej migracji do chmury (lift and shift).

Jak radzi ekspert z firmy Transition Technologies PSC, nie należy podejmować odgórnej decyzji o kompleksowym wejściu all-in w chmurę bez analizy realnych zysków i gotowości do migracji posiadanej infrastruktury. Efektem takiego działania może być gigantyczny rachunek za rozwiązanie chmurowe oraz niewielka wartość zyskana przez organizację. Dużo lepiej sprawdza się tutaj strategia małych kroków i rozpoczęcia przechodzenia w chmurę od migracji pojedynczej aplikacji, która w danym momencie jest najlepiej do tego przygotowana. Wówczas zyskuje się czas na adaptację oraz odpowiednie planowanie i testowanie rozwiązań chmurowych. Łatwiej jest też wtedy kontrolować miesięczny rachunek za korzystanie z serwisów chmury publicznej.

Problemem dla wielu ankietowanych jest też tzw. vendor locking, czyli uzależnienie się od jednego dostawcy. Można go ominąć, decydując się na coraz bardziej popularne rozwiązania multi-cloud. Wejście w chmurę jest zazwyczaj prostsze niż wyjście, dlatego decyzja o migracji powinna być przemyślana i wspierana przez ekspertów znających się na cloud computingu.

Warto wspomnieć też o regulacjach prawnych – jak zauważa ekspert z firmy Senetic, polskie prawo nie wymaga ubiegania się o osobne pozwolenie na dostarczanie tego typu usługi, choć przetwarzanie danych w chmurze podlega kilku osobnym aktom prawnym, przede wszystkim RODO. Po stronie dostawcy usług leży zapewnienie wszelkich norm bezpieczeństwa, a po stronie nabywcy upewnienie się, że dostawca faktycznie realizuje obietnice.

Decyzja o tym, czy wybrać chmurę publiczną, czy własne data center w dużej mierze zależy od wielkości firmy i jej realnych potrzeb. Źródło: COPA-DATA Polska

Plany na najbliższy rok

Na pytanie: „Czy w ciągu najbliższych 12 miesięcy planowane jest w Państwa firmie korzystanie z cloud computingu?” padły następujące odpowiedzi: „Już teraz korzystamy z cloud computingu” (42%), „Nie, gdyż nie widzimy takiej potrzeby” (32%), „Nie, ze względu na ryzyko z tym związane” (16%), „Tak, zastanawiamy się nad tym” (6%), „Nie, gdyż nasza wiedza na ten temat jest niewielka” (5%).

W przypadku tych respondentów, w zakładach, w których nie korzysta się z cloud computingu, za czynniki stanowiące największą barierę zostały uznane przede wszystkim: troska o bezpieczeństwo danych (67%), brak potrzeby korzystania z tego rozwiązania (50%), brak zaufania do usługodawców (48%), niechęć kadry zarządzającej/kierowniczej do tego typu rozwiązań (44%), brak wiedzy/lub niedostateczna wiedza na ten temat (26%), brak odpowiednio wykwalifikowanej kadry znającej tę tematykę (25%), brak odpowiedniego łącza internetowego (16%), a także ograniczenia finansowe/wysokie koszty związane z zastosowaniem aplikacji chmurowej (12%).

Coraz większe zachmurzenie

Zdaniem ankietowanych dostawców zainteresowanie polskich firm usługami w chmurze jest obecnie średnie (68%) lub bardzo duże (34%). Zgodnie z przewidywaniami prawie wszystkich dostawców w ciągu najbliższych 2–3 lat znacznie wzrośnie popyt na usługi w chmurze.

Jak prognozuje Daniel Kaczmarczyk z firmy Senetic, chmura będzie coraz bardziej popularna, ponieważ świat i sposób prowadzenia biznesu tak przyśpieszają, że inne rozwiązania po prostu będą zbyt przestarzałe. Nie chodzi tu wyłącznie o wygodę, ale o realne straty powodowane brakiem adekwatnych rozwiązań.

Patrząc z perspektywy biznesowej, teoretycznie może dojść do sytuacji, gdy najwięksi dostawcy będą chcieli podzielić rynek między siebie i dyktować ceny usług, jednak zdaniem Daniela Kaczmarczyka jest to mało realny scenariusz, ponieważ żadna z tych firm nie zamierza dzielić się z rywalami pierwszym miejscem. Tak więc raczej będziemy mieć do czynienia z przejęciami, choć na razie ten scenariusz jest odległy. W przyszłości możemy liczyć na rozwój uczenia maszynowego i sztucznej inteligencji. Człowiek będzie odciążany od powtarzalnych, mało kreatywnych zadań w zaawansowanej analizie, gdzie potrzebna jest duża moc obliczeniowa.

Co do trendów, to zdaniem Piotra Szydłowskiego z firmy Efento dla przemysłu kluczowe będzie uruchomienie NB-IoT i LTE Cat M1, a następnie sieci 5G, co pozwoli na sterowanie procesami technologicznymi z chmury. Ważny jest również rozwój rynku interfejsów oraz ich unifikacji, co pozwoli na szybkie przełączanie między chmurami na wypadek likwidacji firm operatorskich.

Z kolei w opinii Daniela Chwaszczewskiego najpopularniejszym i bardzo ciekawym trendem jest tworzenie rozwiązań bezserwerowych (serverless). Dzięki takiej architekturze wykorzystuje się potencjał chmury w 100%, co ma ogromny wpływ na obniżenie kosztów, zachowanie wysokiej dostępności oraz skalowalność aplikacji. Dodatkowo praktycznie cała odpowiedzialność za poprawne funkcjonowanie rozwiązania przechodzi na dostawcę chmury (przy założeniu, że usługobiorca po swojej stronie zrobił wszystko poprawnie), bo wszystko buduje się jak z klocków Lego, korzystając tylko i wyłącznie z serwisów oferowanych w chmurze. Nie trzeba też się martwić o administrowanie i bezpieczeństwo serwerów działających w chmurze (bo ich po prostu nie ma). Jedyny minus takich rozwiązań to wspomniany już wcześniej vendor locking.


Raport powstał na podstawie danych uzyskanych z ankiety przeprowadzonej wśród czytelników magazynu Inżynieria i Utrzymanie Ruchu. Oprócz tego przy tworzeniu raportu bazowano na informacjach pochodzących od dostawców rozwiązań opartych na chmurze. Raport nie odzwierciedla pełnego obrazu rynku.

Agata Abramczyk