Jak w warunkach kryzysu wygląda krajowy rynek olejów przemysłowych. Jakie tendencje mają na nim obecnie miejsce i czy utrzymają się one także w tym roku?
Z perspektywy firmy zajmującej się na dużą skalę usługami dedykowanymi utrzymaniu ruchu zakładów, a w tym dystrybucją olejów nastawioną na odbiorcę przemysłowego (zwłaszcza na energetykę i przemysł ciężki), obserwujemy, że kryzys wywarł wyraźny wpływ na zużycie olejów smarowych oraz, co również nie może ujść uwadze, na sposób wyboru produktów i ich dostawców. Trwająca od kilku lat tendencja zmniejszania się ilości sprzedawanych na rynku olejów smarowych w przemyśle pogłębiła się mocno w III i IV kwartale ubiegłego roku i w mojej opinii nie należy oczekiwać drastycznego odwrócenia tej tendencji. Ma na to wpływ wiele czynników, wśród których najczęściej można zaobserwować:
- rzeczywiste zmniejszenie zużycia środków smarnych wynikające z potrzeb technologicznych (związane z ograniczeniami produkcji przez niektóre zakłady); należy dodać, że problem ograniczeń w produkcji nie dotknął wszystkich branż (np. energetyki), a mimo to również tam obserwowane jest zmniejszenie zużycia;
- racjonalizację zużycia środków smarnych w zakładach poprzez lepsze ich wykorzystanie i eliminowanie marnotrawstwa. Możliwości uzyskania zmniejszonej konsumpcji środków smarnych jest wiele, a najpowszechniej obserwowane to: ograniczenie bezzasadnych wymian, próby wydłużenia okresów użytkowania olejów w urządzeniach, stosowanie olejów o lepszej jakości umożliwiającej dłuższą eksploatację, wzmożony monitoring olejów i wymiana na podstawie jego stanu, a nie czasu eksploatacji.
Na rynku – poza czynnikami wskazanymi powyżej – widoczne są również inne aspekty wynikające z prób zmniejszania kosztów środków smarnych: wiele z zakładów upatruje możliwości oszczędzania nie w zasadnej racjonalizacji zużycia środków smarnych i aspektach niezawodności smarowania (a w konsekwencji zmniejszenia kosztów eksploatacji), a w oszczędnościach na zakupie tańszych, zazwyczaj niesprawdzonych środkach smarnych. Zjawisko to jest o tyle niepokojące, że widoczne jest ono na bardzo dużą skalę, co świadczy o tym, że wciąż istnieje grono użytkowników, dla których koszty smarowania kojarzą się wyłącznie z kosztami zakupu środków smarnych, a nie z globalną ekonomiką procesu smarowania.
O ile usprawnienia w procesie gospodarki smarowniczej są zjawiskiem pożądanym i powodują podnoszenie standardów przez dostawców rozwiązań (zarówno przez producentów środków smarnych, ale również przez firmy serwisowe świadczące usługi z zakresu szeroko pojętego serwisu smarowniczego oraz dostawców urządzeń dedykowanych obsłudze smarowniczej), o tyle tendencja pozyskiwania jak najtańszych produktów, często bez jakiejkolwiek analizy sensowności takiej strategii, jest bardzo destruktywna dla rynku środków smarnych i usług związanych ze smarowaniem. Bezpardonowa konkurencja wyłącznie ceną produktów prowadzi w konsekwencji do oszczędzania przez producentów na jakości środków smarnych i standardzie okołosprzedażnej obsługi serwisowej.
Dodatkowo obserwowanym podejściem wielu użytkowników jest traktowanie polskich olejów i smarów jako gorszych od porównywalnych jakościowo (ale przeważnie znacznie droższych) produktów producentów zagranicznych i w konsekwencji często wybór droższych, ale niewnoszących przewagi jakościowej materiałów.
Jaki jest wpływ usług serwisowych na utrzymanie ruchu w zakładzie?
W zależności od dostawcy – jego kwalifikacji, doświadczeń, potencjału etc. – wpływ może być różny. Cel zazwyczaj jest na etapie planowania przedsięwzięcia podobny – stworzenie optymalnych warunków smarowania. Przeważnie klienci mają jednoznaczny cel zmniejszenia kosztów, jednakże tu pojawia się problem – rzadko którzy użytkownicy są w stanie ocenić globalne koszty smarowania (uwzględniając straty wynikłe z problemów smarowniczych) w utrzymaniu ruchu. Z naszych doświadczeń wynika, że klienci najpierw obserwują ogólnie pojęte porządkowanie zagadnienia smarowania i konsekwentne realizowanie zaplanowanej strategii smarowniczej. Strategia – plan działania – to właśnie wyróżnia profesjonalne podejście do smarowania. To od tego etapu (poprzedzonego audytem i oceną stanu „zero”) zawsze rozpoczynamy wdrożenie programu usługi serwisu. Często klienci dziwią się, że wdrożenie od startu do etapu stabilnego działania może trwać kilka do kilkunastu miesięcy, ale dopiero podczas prac wdrożeniowych uzmysławiają sobie, z jak złożonym zagadnieniem mają do czynienia.
Jak powinna wyglądać współpraca zakładu z serwisem olejowym? Jakich zasad należy przestrzegać, aby ta współpraca zaowocowała korzyściami dla zakładu?
Przede wszystkim hołduję zasadzie, że strony muszą dokładnie zdefiniować zadanie – skonfrontować oczekiwania klienta z propozycjami rozwiązań dostawcy i przy podpisaniu umowy sformułować wszelkie aspekty realizacji usługi. Znaczenie to jest największe zwłaszcza w umowach outsourcingowych, w których dostawca („serwis”) ma przejąć odpowiedzialność za skutki procesu smarowania. Realizujemy wiele umów outsourcingowych i wiemy, że podstawą owocnej współpracy jest przede wszystkim dokładne i jednoznaczne zrozumienie składowych projektu i nadanie mierzalnych celów. Przedsięwzięcie należy traktować jako projekt z ramami czasowymi, zasobami i budżetem. Korzyści dla klienta będą największe wtedy, gdy po wybraniu profesjonalnego dostawcy serwisu gospodarki smarowniczej i podpisaniu umowy będzie potrafił wkomponować go jako element własnego systemu utrzymania ruchu. Oczywiście stan ten jest możliwy do osiągnięcia tylko dla bardzo świadomych klientów, którzy potrafią skutecznie wykorzystać dobrodziejstwo kompleksowych dostawców. Klienci muszą mieć przy tym świadomość, że nie ma serwisu olejowego etc. „za darmo”. Usługa, za którą specjalistyczne podmioty biorą pełną odpowiedzialność, musi kosztować. Oczywiście należy rozróżnić wsparcie np. producenta olejów w zakresie doboru własnych środków smarnych, które zwykło być usługą nieodpłatną, od np. czynności rzekomej diagnostyki olejowej czy tanich czynności pielęgnacyjnych, oferowanych jako „zawartych w cenie oleju”.
Z jakimi problemami w tej współpracy najczęściej się Państwo spotykają? Z czego one wynikają?
Najczęściej spotykamy się z trudnościami w sprecyzowaniu oczekiwań i w otwarciu się na naszych audytorów – ekspertów, których rolą jest postawienie diagnozy i proponowanych rozwiązań.
Przed rozpoczęciem prac nad wdrożeniem kompleksowego programu smarowniczego dokonujemy tzw. audytu smarowniczego. Celem audytu smarowniczego jest określenie stanu obecnego, który wyznaczy punkt inicjujący następne działania i określi ich kierunek. Taka analiza sytuacji powinna być wykonana przez specjalistów posiadających konkretną wiedzę w dziedzinie inżynierii smarowania i diagnostyki oraz duże doświadczenie w zakresie eksploatacji maszyn i urządzeń.
Proces usprawniania i porządkowania gospodarki smarowniczej zakładu powinien być starannie zaplanowany i przygotowany. Obserwuje się, że coraz częściej dokonuje się w przemyśle kosztownych modernizacji i inwestycji w zakresie systemów do filtracji olejów, magazynów środków smarnych, urządzeń pomiarowo-badawczych, instalacji do przesyłu olejów itp.
Inwestuje się także w bardzo drogie zintegrowane systemy do zarządzania przedsiębiorstwami, nie zawsze jednak inwestycje te przynoszą oczekiwane efekty, gdyż dość często nie są zbieżne z rzeczywistymi potrzebami i organizacją przedsiębiorstwa.
Modernizacja systemów utrzymania ruchu, w tym ich aspektów smarowania maszyn i urządzeń, jest nieodzowna, bo przynosi wymierne efekty ze względu na eliminowanie awarii, wydłużenie żywotności i poprawy dyspozycyjności parku maszynowego, ale zawsze powinna być dokonana w sposób kompleksowy, uwzględniający szerokie spektrum różnych czynników.