W ciągu trzech lat, kosztem 28 mln zł, zanieczyszczony teren Huty Metali Nieżelaznych Szopienice w Katowicach ma być oczyszczony ze szkodliwych substancji i zrekultywowany. W ten sposób zostanie rozbrojona jedna z największych w regionie bomb ekologicznych.
Informację o sposobach sfinansowania tego przedsięwzięcia przekazał w środę Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach, który już w 2010 r. wydał na ten cel ponad 4 mln zł. Za te pieniądze usunięto ok. 26 tys. ton osadów cynkowych.
Nadal jednak na terenie po byłej hucie, zaledwie 6 km od centrum Katowic, pozostało ok. 150 tys. ton odpadów o różnym składzie chemicznym i różnej zawartości cynku. Od lat na terenie byłej huty znajdują się groźne dla zdrowia ludzi i środowiska zwałowiska oraz osadniki wypełnione poprodukcyjnymi szlamami cynkowymi.
Likwidacja problemu będzie możliwa dzięki 14 mln zł dotacji z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Brakujące 10 mln zł ma pokryć Huta Metali Nieżelaznych Szopienice w likwidacji.
Plan zakłada, że ponad 80 tys. ton osadów zawierających powyżej 12 proc. cynku, po wydobyciu, będzie poddane obróbce w piecach przewałowych.
Pozostałe ok. 70 tys. ton, których nie opłaca się przerabiać, znajdzie się w specjalnie przygotowanym, szczelnie zamkniętym osadniku wyłożonym geomembraną. Eksperci uznali, że w przyszłości będzie można je wydostać, jeśli postęp techniczny pozwoli na ekonomicznie opłacalne odzyskanie cynku ze szlamów, gdzie jest go poniżej 12 proc.
Ostatecznie cały teren o powierzchni 8 hektarów zostanie zrekultywowany poprzez posadzenie tam drzew.