W minionym roku Honda przeznaczyła na badania i rozwój 6.2 miliarda dolarów. Sporą część tego budżetu przeznaczono na modernizację fabryk w duchu przemysłu 4.0. Z oficjalnych doniesień wiadomo, że firma inwestuje w sztuczną inteligencję i analitykę Big Data, które mają pomóc w optymalizacji procesów produkcyjnych i tworzeniu bezpieczniejszych oraz bardziej spersonalizowanych aut.
Honda, jeden w wiodących producentów samochodów z Kraju Kwitnącej Wiśni, na tle konkurencji wyróżnia się optymistycznym podejściem do wdrażania innowacyjnych rozwiązań – zarówno w pojazdach, jak i tworzących je fabrykach. W minionym roku japońska firma przeznaczyła na badania i rozwój 6.2 miliarda dolarów, co dało jej 19. miejsce w globalnym rankingu wydatków na R&D. Na co przeznaczono te gigantyczne środki? Z oficjalnych komunikatów wiadomo, że spora część pieniędzy ma pomóc w przemodelowaniu procesów produkcyjnych zgodnie z ideą przemysłu 4.0. Honda odchodzi od tradycyjnego wytwórstwa przemysłowego i zamierza zastąpić je inteligentnymi fabrykami. W tego typu obiektach, na przestrzeni najbliższych 5 lat produktywność będzie rosnąc siedem razy szybciej niż w latach 90. – prognozują analitycy z Capgemini. Japońskiej firmie z branży automotive nowe technologie mają pomóc w tworzeniu bezpieczniejszych i mocno spersonalizowanych pojazdów. Stąd ogromne inwestycje w sztuczną inteligencję i analitykę Big Data. Mają one pełnić rolę technologicznego fundamentu dla nadchodzących innowacji. – Honda doskonale rozumie zmiany zachodzące w globalnej gospodarce. Rynek się zmienia, tak samo potrzeby konsumentów. By im sprostać, nie można funkcjonować tak, jak robiliśmy to jeszcze 10 lat temu. Jedynie inwestując w nowe technologie i zmieniając model działania na „napędzany danymi” możemy pozostać konkurencyjni – ocenia Piotr Rojek z DSR, firmy wspierającej producentów przemysłowych w cyfrowej transformacji. – Implementacja internetu rzeczy oraz narzędzi informatycznych przeznaczonych do gromadzenia i analizowania danych w większości przedsiębiorstw produkcyjnych powinna być priorytetem – dodaje ekspert.
Dla Honda Motor Company dane stanowią wartość nadrzędną, o czym świadczą jej pokaźne inwestycje w analitykę Big Data. W zespole ds. B+R spółka posiada ponad 100 inżynierów specjalizujących się w data science. Przetwarzają oni cyfrowe informacje z wielu źródeł, takich jak np. umieszczone w pojazdach czujniki, ankiety przeprowadzane wśród klientów, smartfony czy media społecznościowe. Wszystko po to, by zdobyć wiedzę pomocną w projektowaniu nowych samochodów i ulepszaniu istniejących modeli. Dzięki coraz większej cyfrowej dojrzałości przedsiębiorstwa i wykorzystaniu zaawansowanych narzędzi informatycznych, zespół badaczy danych potrafi skutecznie przetwarzać duże, nieustrukturyzowane zbiory, których okiełzanie wcześniej było dla niego problematyczne. – Narzędzia analityczne pozwalają nam wyciągać wnioski z Big Data, by ostatecznie projektować lepsze, mądrzejsze i bezpieczniejsze samochody – chwali się Kyoka Nakagawa, chief engineer TAC w Honda R&D.
Jednym ze wspominanych przez niego rozwiązań jest IBM Watson Explorer. Oparta o superkomputer platforma pomaga firmom w prostszy sposób badać nieustrukturyzowane wolumeny danych, poprzez kognitywne funkcje interpretacji treści. Za jej sprawą firmy analizują m.in. korespondencję mailową i rozmowy telefoniczne, wyciągając z nich przydatne wnioski. Dział kontroli jakości w Honda Motor Company używa IBM Watson Explorer, by w ekspresowym tempie zreasumować natłok przychodzących różnymi kanałami opinie klientów. W ten sposób japoński producent samochodów skrócił czas potrzebny do zrozumienia spływających ze wszystkich stron opinii informacji o 80%. – Przez wiele lat sztuczną inteligencję prezentowano jako ciekawostkę. Technologię, która wprawdzie wygra z człowiekiem w szachy, ale nie ma realnych, biznesowych zastosowań. Tymczasem dzisiaj jest zupełnie inaczej. W przypadku analizy dużych zbiorów nieustrukturyzowanych danych, nie ma obecnie lepszej, skuteczniejszej technologii niż sztuczna inteligencja. Postęp technologiczny najlepiej widać na przykładzie systemów konwersacyjnych. Ta technologia stała się w tej chwili już na tyle dojrzała, że zasilany sztuczną inteligencją chatbot jest w stanie zrozumieć kontekst i poprawnie odpowiedzieć na ponad 98% pytań zadawanych przez człowieka – wyjaśnia Maciej Stanusch z firmy Stanusch Technologies specjalizującej się w realizacji projektów w obszarze sztucznej inteligencji.
Dodatkowy pasażer
Podczas tegorocznego Consumer Electronics Show w Las Vegas, wydarzenia dedykowanego branży elektroniki użytkowej, Honda przedstawiła NeuV – nowy elektroniczny samochód miejski, wyposażony w osobistą asystentkę opartą o algorytmy sztucznej inteligencji. HANA (Honda Automated Network Assistant) potrafi m.in. interpretować emocje kierowcy i na podstawie niewerbalnych sygnałów dopasowywać muzykę, temperaturę itp. Do jej zadań należy również przypominanie o ważnych wydarzeniach z kalendarza i pomoc w umawianiu spotkań i dokonywaniu rezerwacji. Czas zweryfikuje, czy HANA sprosta oczekiwaniom użytkowników. Istnieją spore szanse, że trafi do jednego worka z tysiącem podobnych rozwiązań, które w praktyce okazały się niefunkcjonalne. Tymczasem, co do wykorzystania sztucznej inteligencji w samochodach osobowych Honda ma ambitne plany, wykraczające daleko poza funkcje osobistej asystentki. Japończycy doszli do wniosku, że skoro 96 proc. czasu samochody spędzają na miejscach parkingowych, to w dużej mierze są nieużyteczne i należy to zmienić. Projektanci Hondy stworzyli model NeuV w taki sposób, by zarabiał na siebie, gdy nie jeździ nim jego właściciel. Jako pojazd autonomiczny będzie mógł samodzielnie odbierać i przewozić ludzi zgodnie z filozofią ekonomii współpracy. Na tym nie kończą się wizje japońskich inżynierów. Futurystyczny model Hondy ma również sprzedawać energię do sieci elektrycznej, gdy stoi nieużywany.
SI za kulisami
Inwestycja w sztuczną inteligencję sięga głębiej niż budzące podziw rozwiązania konsumenckie. Najwięksi producenci samochodów od lat udoskonalają swoje zakłady w obszarze automatyzacji, a maszyny wyposażone w zaawansowane algorytmy uczenia maszynowego mogą wprowadzić ją na nowy, nieznany dotąd poziom. W swoim najnowszym raporcie poświęconym robotyzacji, brytyjska firma Tharsus przekonuje, że w najbliższych latach czeka nas wysyp maszyn stworzonych do współpracy z ludźmi w wykonywaniu powtarzalnych zadań. Co-bots, bo pod taką nazwą kryją się roboty kolaborujące z człowiekiem, od innych maszyn wykorzystywanych w fabrykach odróżniają się m.in. funkcjami kognitywnymi. Mogą więc interpretować, przewidywać i powtarzać zachowanie człowieka, ucząc się od niego wykonywania powtarzalnych zadań. Dla managerów produkcji to spore ułatwienie, ponieważ funkcja zadanego uczenia eliminuje potrzebę skomplikowanego programowania maszyn przez specjalistów. Mogą więc płynnie zmieniać stanowiska pracy i wykonywane zadania wchodząc w harmonię z resztą otoczenia. – Wchodzimy w nowy wymiar automatyzacji, w którym roboty funkcjonować będą u boku człowieka jak nigdy wcześniej, dając małym i średnim przedsiębiorstwom możliwości, które dotychczas były przywilejem największych graczy. Jest to możliwe z powodu synergii kilku technologii, w tym m.in. chmury obliczeniowej i sztucznej inteligencji – przekonuje Piotr Rojek z DSR.
W odróżnieniu od branżowej konkurencji, Honda idzie o krok dalej, przenosząc roboty z fabryk do sfery publicznej. Potężne inwestycje firmy w R&D zaowocowały powstaniem projektu 3E Robotics Concept. Maszyny zaprojektowane przez japońskich inżynierów mają ułatwić życie osobom niepełnosprawnym. Spod ich rąk wyszły 4 modele: okazujący współczucie robot towarzysz, mobilne krzesło ułatwiające poruszanie w terenie – zarówno w domu, jak i na zewnątrz, maszyna do przewożenia niewielkiego ładunku oraz autonomiczny pojazd terenowy.
Źródło: DSR