Inżynierowie, inżynierowie i jeszcze raz inżynierowie… Gdyby światem rządzili ludzie techniki, myślę, że wszystkim żyłoby się znacznie łatwiej. My, inżynierowie wszystko zmierzymy, przeanalizujemy, weźmiemy pod uwagę wszystkie za i przeciw, i dopiero wtedy podejmiemy decyzję. Wszystko jest jasne, proste i logiczne.
A jak produkcję widzi naukowiec – Polak – pracownik Wydziału Systemów Produkcyjnych na Królewskiej Politechnice w Sztokholmie? Z jego obserwacji wynika, że większość urządzeń produkuje zaledwie połowę tego, co mogłoby produkować, a całkowite wykorzystanie zasobów kształtuje się na poziomie poniżej 50 procent. Autor zetknął się z bardzo dobrze prosperującym przedsiębiorstwem, które planowało w ciągu najbliższego roku podwojenie produkcji. Ponieważ stopień wykorzystania zdolności produkcyjnych był na poziomie trzydziestu paru procent, przedsiębiorstwo to miało alternatywę – albo podwoić stopień wykorzystania, albo wybudować nową fabrykę. Jaką podjęli decyzję – czytaj na str. 12.
Jak ważny jest dobry plan? Wszyscy chyba wiemy, że dobry plan to podstawa sukcesu. Na temat programu przeznaczonego do wyboru, instalowania i użytkowania silników wypowiadają się Mike Kozak (czyżby Polak?) i Bill Shipaugh z firmy Boeing, str. 36
„Decyzja o tym, jaki silnik należy kupić, nie powinna należeć do dostawców, konsultantów czy pośredników, lecz winna być następstwem starannej analizy, uwzględniającej zakładowy plan zakupów w zakładzie. W przeciwnym razie nie można mieć pewności, jakie silniki zostaną dostarczone”. Czy tak właśnie jest w Państwa zakładach? Jeżeli nie, to fakt, że czytacie nasze czasopismo, wystarczy, by stwierdzić, że jesteście na dobrej drodze do realizacji tego celu.
Hanna Tylicka,
sekretarz redakcji