Planowany przez Grupę Azoty i Grupę Lotos projekt petrochemiczny, może kosztować około 12 mld zł. Za rok zapadnie decyzja o jego budowie.
– Mamy nadwyżkę benzyny surowej, która jest wsadem do kompleksu, o którym mówimy. Saldo bilansu handlowego to kilkanaście miliardów złotych. Inwestycja ma głęboki sens – mówi prezes Lotosu, Paweł Olechnowicz.
We wtorek obie firmy podpisały porozumienie w sprawie powołania spółki celowej i wykonania pełnego studium wykonalności inwestycji, która – jak podkreślił prezes Olechnowicz – „może być kołem zamachowym dla całej polskiej gospodarki”.
Jak podkreślił Paweł Jarczewski, prezes Grupy Azoty – inwestycja ma kapitalne znaczenie dla gospodarki, bo to chemia przyciąga potencjalnych inwestorów. Co więcej mogłaby spowodować, że Gdańsk stałby się trzecim po Ludwigshafen (siedziba BASF) i Antwerpią miejscem, gdzie koncentrowałby się przemysł chemiczny.
Inwestycja ma być w części współfinansowana przez Polskie Inwestycje Rozwojowe.
– Projekt Lotosu i Grupy Azoty mieści się w obszarze zainteresowań PIR. Na tym etapie oceniamy go, jako bardzo interesujący – mówi Mariusz Grendowicz, prezes PIR. – Jeśli wyniki przeprowadzonych analiz w fazie studium wykonalności będą pozytywne, PIR podejmie szczegółowe rozmowy z Lotosem i Grupą Azoty dotyczące warunków przyszłej transakcji. PIR może zaangażować się w projekt do wysokości 750 mln zł – dodał Grendowicz.
Gdyby decyzja o inwestycji była pozytywna, budowa kompleksu nastąpiłaby w latach 2016-18, a jego uruchomienie w 2019 r.
Inwestycja jest bardzo ważna także dla branży budowalnej. Szacunki mówią, że w czasie budowy może zostać zatrudnionych bezpośrednio przy niej nawet 5 tys. ludzi. Dla porównania, przy realizacji inwestycji Grupy Lotos „10 plus” w szczytowym natężeniu prac zatrudnionych było 3,6 tys.
Konieczność skonstruowania modelu finansowego, zakładającego zainwestowanie nawet 12 mld zł w budowę kompleksu petrochemicznego, sprawia, że pod uwagę branych jest wiele możliwości pozyskania finansowania. Jednym z nich jest wejście spółki celowej na giełdę. Czytaj więcej: Inwestor kompleksu petrochemicznego może wejść na giełdę
Prezesi obu spółek przyznali, że lista inwestorów kompleksu petrochemicznego w Gdańsku, planowanego przez Grupę Azoty i Grupę Lotos, nie musi być zamknięta. Potencjalny trzeci partner mógłby pochodzić z zagranicy. Czytaj więcej: Azoty i Lotos liczą na dodatkowego partnera
Planowana budowa w Gdańsku wielkiego kompleksu petrochemicznego przez Grupę Azoty i Grupę Lotos przyczyni się do znaczącej poprawy salda w handlu petrochemikaliami, ale nie zlikwiduje w całości deficytu, zbliżającego się do poziomu 17 mld zł rocznie.