Wydaje się, że z powodu wprowadzenia świadectw energetycznych rynek kamer termowizyjnych mocno się ożywił. Są to zwykle proste urządzenia, zapisujące wykonane zdjęcia w pamięci, do których operator uzyskuje dostęp po podłączeniu kamery do komputera.
W naszej działalności zajmujemy się tworzeniem zaawansowanych rozwiązań automatyzujących procesy pomiarowe i taka obsługa kamery jest dla nas niewystarczająca. Zwykle wymagamy ciągłego dostępu do urządzania oraz pobierania obrazów w czasie rzeczywistym. Niestety ze względu m.in. na wymienione kryteria jesteśmy zmuszeni do wykorzystywania znacznie droższych modeli kamer. Ich wybór nie jest duży – dostępna na rynku oferta jest znacznie uboższa w stosunku do prostych kamer.
Przy poszukiwaniu optymalnego rozwiązania wizyjnego bardzo istotne kryterium stanowi cena, co często skutkuje rezygnacją klienta z proponowanego systemu. Mimo to w naszych aplikacjach zawsze staramy się pokazać zalety kamer termowizyjnych. Dzięki obserwacji znacznego obszaru możliwe jest zdefiniowanie wielu punktów pomiarowych na badanej powierzchni. To wszystko dzieję się w oprogramowaniu, co pozwala znacznie skrócić czas testu, omijając żmudny proces montażu wielu czujników temperatury.
Autor: Bogdan Iwiński, prezes zarządu, Veritech