Według danych GUS wykorzystanie systemu ERP (Enterprise Resource Planning) w Polsce w 2019 roku deklarowało 28,5% przedsiębiorstw, czyli firm zatrudniających minimum 10 pracowników. W porównaniu z rokiem 2017 wzrost nie jest duży i wynosi 2,4 punktu procentowego. Wynik poniżej 30% sprawia, że pod kątem posiadania systemów ERP, znajdujemy się na szóstym miejscu od końca w Unii Europejskiej.
Liderem informatyzacji, co nie powinno dziwić, są firmy duże, zatrudniające 250 lub więcej pracowników, spośród których aż 87,3% przyznaje się do wdrożenia oprogramowania wspierającego zarządzanie przedsiębiorstwem. Wykorzystanie ERP wśród firm średnich, czyli takich, które zatrudniają od 50 do 249 pracowników, także jest zdecydowanie powyżej krajowej średniej i wynosi 53,9%. Najniższy wynik osiągnęły małe przedsiębiorstwa, zatrudniające pomiędzy 10 a 49 pracowników. 21,3% tego typu firm korzysta z oprogramowania ERP, ale ponieważ to ich jest najwięcej, średnia dla wszystkich przedsiębiorstw w Polsce wynosi mniej niż 30%. – Liczby nie mówią wszystkiego. Wynik osiągnięty przez największe przedsiębiorstwa może cieszyć, ale warto się zastanowić, czy wykorzystywane przez niech rozwiązania są aktualne, czy może mówimy o starszych systemach, które swoją funkcjonalnością i kosztami utrzymania odstają np. od rozwiązań chmurowych – mówi Karol Sudnik, prezes zarządu z firmy Xplus SA, specjalizującej się we wdrożeniach systemów ERP Microsoft Dynamics 365 w firmach z branży budowlanej, produkcyjnej i handlowej.
Duże różnice pomiędzy branżami – produkcja wypada średnio
Jak wykorzystanie oprogramowania wspierającego zarządzanie przedsiębiorstwem wygląda, jeżeli spojrzymy na największe branże? Tutaj różnice bywają znaczące. Przykładowo w budownictwie zaledwie 15% firm wdrożyło systemy ERP, co jest drugim najgorszym wynikiem danej branży. Z kolei w handlu oraz w przetwórstwie przemysłowym blisko co trzecie przedsiębiorstwo korzysta z ERP (dokładne wyniki to odpowiednio 31,6% dla handlu i 32,5% dla przetwórstwa przemysłowego). Jedne z najwyższych procentowych wyników, nieznacznie poniżej 50%, osiągnęły informacja i komunikacja oraz wytwarzanie i zaopatrywanie w energią elektryczną, gaz oraz wodę.
– Wynik osiągnięty przez budownictwo, które przeżywało w ostatnich latach bardzo dobry okres, szczególnie może zaskakiwać. Dobra koniunktura w branży powodowała jednak, że osoby zarządzające nie myślały o optymalizacji kosztów. W obliczu spowolnienia na rynku może się okazać, że najlepiej poradzą sobie ci, którzy zyski z czasów prosperity zainwestowali w cyfryzację. Duże pole do poprawy widzimy też w handlu i produkcji, czyli bardzo konkurencyjnych branżach, gdzie szczególnie ta pierwsza coraz odważniej inwestuje w nowe technologie – dodaje Karol Sudnik z Xplusa.
Jesteśmy w tyle UE
Jak wypadamy w porównaniu z innymi krajami z Unii Europejskiej? Nie najlepiej. Według danych Eurostatu opublikowanych w 2018 roku średnia dla wszystkich krajów unijnych wynosiła 34%. Zdecydowanym liderem była Belgia, gdzie aż 54% przedsiębiorstw korzystało z systemu ERP. Na miejscu drugim była Holandia z 48% udziałem, a ostatnie miejsce na podium zajęli nasi sąsiedzi z Litwy z 47% przedsiębiorstw korzystających z ERP. Co ciekawe za nami, oprócz takich państw jak Łotwa, Bułgaria, Rumunia i Węgry, znalazła się też Wielka Brytania, gdzie według danych Eurostatu zaledwie 19% przedsiębiorstw korzystało z ERP.
Czy widzimy światełko w tunelu?
– Musimy spojrzeć na sytuację obiektywnie, w najbliższym czasie nie ma się co spodziewać znaczących wzrostów procentowych, jeżeli chodzi o wykorzystanie systemów ERP w przedsiębiorstwach w Polsce. Widzimy jednak, że cyfrowa transformacja staje się prawdziwą potrzebą wśród przedstawicieli zarządu, którzy angażując się w ten proces, zwiększają jego rangę. Coraz więcej firm zdaje sobie sprawę, że jeżeli przeoczy moment na cyfryzację, w przyszłości może sobie nie poradzić z konkurentami, którzy są w stanie podejmować kluczowe decyzje biznesowe w oparciu o stale akutalizowane i dokładne dane – komentuje Karol Sudnik z firmy Xplus.
Źródło: Xplus