Chodzi o pieniądze

Ilekroć czytam na stronach internetowych firm, że zostały one powołane po to, aby „wychodzić naprzeciw zapotrzebowaniu klientów”, albo w dziale „Misja” stoi jak byk – „dostarczanie Klientom pełnej satysfakcji”, to nie bardzo w to wierzę. Może więc ktoś próbuje robić ze mnie balona? Może jednak nie chodzi o „moją satysfakcję”, ale o coś zupełnie innego?

Sprawą najzupełniej naturalną – przynajmniej dla każdego normalnie myślącego człowieka – jest to, że firmę zakłada się dla zysku. Czy to własnego, czy większego grona akcjonariuszy. Oczywiście warto wcześniej zastanowić się, w jakiej dziedzinie można osiągnąć zadowalający zysk, szukając jakiejś niszy rynkowej związanej z konkretnym produktem czy usługą. Więc jeśli zakładam przedszkole, to po to, żeby zarobić, a nie po to, żeby pomóc tym biednym rodzicom w wychowaniu dzieci (swoją drogą w niektórych rejonach kraju zapisanie dziecka do przedszkola to zadanie karkołomne, obliczone na znajomości, wielogodzinne wyczekiwanie w kolejce w dniu zapisu lub zapis dziecka jeszcze przed jego narodzeniem). To tylko przy okazji.

Dlatego twierdzę, że wszelkie tego typu sformułowania, jakie przytoczyłem na początku, są albo oszustwem – swoich akcjonariuszy, czytających takie słowa, potencjalnych klientów, albo niezrozumieniem istoty funkcjonowania normalnej formy (wyjątki są oczywiście dopuszczalne, jak choćby fundacje, ale nie o nich tu mowa).

Skoro więc ustaliliśmy, o co chodzi w działaniu firmy, widzimy, że podstawową rolą w jej funkcjonowaniu są pieniądze. Dopóki się je zarabia – wszystko jest w porządku. Gdy ich brakuje – firma upada, majątek idzie pod młotek, a problem mają wierzyciele.

Zarabianie pieniędzy przez firmę może iść dwutorowo (znów skupiam się na najważniejszych sprawach, pomijając np. manipulowanie samymi zasobami finansowymi firmy, co może się fatalnie skończyć, o czym przekonało się nie tak dawno temu wiele polskich firm spekulujących walutą) – z jednej strony maksymalizuje się przychody, a z drugiej – minimalizuje koszty. Inżynieria i Utrzymanie Ruchu Zakładów Przemysłowych w zamieszczonych artykułach zajmuje się głównie minimalizacją kosztów, przez odpowiednie gospodarowanie posiadanymi zasobami oraz maksymalizacją zysków m.in. przez stosowanie nowoczesnych rozwiązań i technologii.

W bieżącym numerze możecie Państwo przeczytać o konserwacji kompresorów, dzięki czemu wydłuży się czas ich bezawaryjnej pracy (str. 6), o wydajności energetycznej systemów klimatyzacji (str. 8), o prawidłowej diagnostyce drgań sprzyjającej uzyskaniu oszczędności dzięki właściwym środkom zaradczym zapobiegającym awariom (str. 12), o zastosowaniach termometrów na podczerwień w diagnostyce (str. 15), o usprawnieniach podnoszących poziom bezpieczeństwa w magazynach pozwalających na minimalizacje kosztów związanych z wypadkami i awariami (str. 18), o rynku łożysk w Polsce (str. 22), o strategii zarządzania energią (str. 32), o zastosowaniu silników elektrycznych o podwyższonej sprawności na rynku polskim (str. 36), o systemach zasilania gwarantowanego (str. 40), o systemach zarządzania alarmami (str. 46), a także o systemach zarządzania dokumentami DMS (str. 52). Całość zamyka raport Banku Danych o Inżynierach dotyczący wynagrodzeń w sektorze przemysłowym w 2009 r. Jak więc widać – wszystko kręci się wokół pieniędzy…  

Tomasz Kurzacz

Redaktor naczelny

tk@utrzymanieruchu.pl