Postępująca w przemyśle cyfryzacja, coraz szersze łączenie świata wirtualnego z realnym, wprowadzanie nowych materiałów, usług i technologii – wszystko to, co wiąże się z tzw. czwartą rewolucją w przemyśle – pociąga za sobą ogromne zmiany oraz stawia przed pracownikami każdego szczebla nowe wyzwania. Szczególną rolę odgrywają tu właściciele i menedżerowie firm produkcyjnych.
Fot.: Pixabay
Koncepcja Przemysłu 4.0 wywodzi się z Niemiec i tam też można obserwować jej najszybszy rozwój, jednak powoli wkracza ona również do naszego kraju. Rośnie zainteresowanie tą zmianą, o czym świadczy chociażby liczba organizowanych konferencji i innych wydarzeń poświęconych tej idei. Nowe technologie stają się kluczowe we wszystkich procesach produkcyjnych, a to – oprócz niewątpliwych korzyści – stwarza zupełnie nowe problemy dla właścicieli i menedżerów dążących do tego, aby ich fabryki były innowacyjne i nadążały za zmieniającymi się wymaganiami rynku i klientów.
Nie ma wątpliwości, że aby sprawnie zarządzać fabryką przyszłości, menedżerowie muszą być wyposażeni w zupełnie inny zestaw kompetencji niż ten, który sprawdzał się dotychczas. Nawet w najnowocześniejszej fabryce, wysoce zautomatyzowanej, to ludzie, ich wiedza i zaangażowanie są czynnikiem prowadzącym do sukcesu. To oni bowiem wsłuchują się w potrzeby klientów, wprowadzają do procesu produkcyjnego udoskonalenia i nadzorują pracę maszyn.
Na czwartą rewolucję przemysłową składają się takie elementy, jak: powszechna cyfryzacja, wykorzystanie w procesach
decyzyjnych wirtualnych symulacji i przetwarzania danych procesowych w czasie rzeczywistym, komunikacja między maszynami oraz maszynami i człowiekiem czy nowe technologie wytwórcze. W tak dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości produkcyjnej niezbędne stają się zupełnie nowe kompetencje, a także pewna elastyczność, pozwalająca na pozyskiwanie dodatkowych umiejętności i wiedzy, potrzebnych w zależności od aktualnie realizowanego projektu. Niestety, wciąż nie jest to oczywiste dla właścicieli wielu firm, których niewystarczające kompetencje menedżerskie często hamują rozwój pracowników niższego szczebla w przedsiębiorstwach, w efekcie spowalniając rozwój całej firmy. Najwięcej korzyści z rewolucji przemysłowej mogą odnieść ściśle współpracujące ze sobą i w ramach swoich struktur zespoły, nad którymi czuwają dobrze przygotowani menedżerowie, potrafiący łączyć swoje pomysły i umiejętności zarządcze z wiedzą inżynierską i operacyjną pracowników.
– Odpowiedzialność, zdolności organizacyjne, umiejętność zrozumienia zachodzących w firmie procesów oraz podejmowania decyzji w sytuacjach stresowych – to kompetencje, których szukaliśmy do tej pory u menedżerów. Nadal są istotne i pożądane w ich pracy. Dodatkowo na potrzeby fabryki przyszłości będziemy szukać menedżerów, którzy będą traktowali swoich ludzi jak najcenniejszy kapitał, będą potrafili stworzyć dla nich przestrzeń do rozwoju, a także będą otwarci na inne, nie tylko swoje, pomysły i rozwiązania oraz chętni do tego, aby podzielić się władzą ze swoim zespołem – mówi Małgorzata Stoch, pracownik działu HR firmy ASTOR oraz dyrektor Akademii ASTOR.
Korzyści i zagrożenia, czyli o czym menedżer powinien pamiętać
Jedną z podstawowych cech menedżera fabryki przyszłości jest świadomość dotycząca korzyści i zagrożeń, jakie niesie ze
sobą idea Przemysłu 4.0. Menedżer, który wie, o co walczy jego firma, wdrażając tę koncepcję, będzie rozumiał, do czego wraz ze swoim zespołem musi dążyć i na jakie cele ukierunkować pracowników. Często wspominane korzyści wynikające z czwartej rewolucji przemysłowej to zwiększenie efektywności przy jednoczesnym zmniejszeniu kosztów, możliwość wytwarzania produktów spersonalizowanych, na indywidualne zamówienie, a więc także zwiększenie elastyczności i zdolności dostosowania się do wymagań klientów, tworzenie nowych możliwości osiągania zysków i wchodzenie na nowe obszary rynku, co z kolei będzie prowadzić do tworzenia nowych gałęzi gospodarki.
Oczywiście jak każda rewolucja, również ta niesie ze sobą zagrożenia. Jednym z nich jest likwidacja niektórych stanowisk pracy, wraz z postępującą automatyzacją i robotyzacją zmniejszy się bowiem zapotrzebowanie na pracowników zatrudnionych przy produkcji i montażu, a także wykonujących rutynowe zadania umysłowe, jak planowanie produkcji. Jednocześnie powstanie wiele nowych miejsc pracy dla osób o innych kompetencjach; poszukiwani będą szczególnie specjaliści z dziedziny IT, zajmujący się programowaniem, analizą danych, projektowaniem rozwiązań IT oraz interfejsów dla użytkowników maszyn, a także z obszarów badawczo-rozwojowych. Aby wpisać się w cele czwartej rewolucji przemysłowej, menedżerowie odpowiedzialni za rekrutację już teraz powinni więc uwzględniać te kompetencje u poszukiwanych przez siebie pracowników oraz zadbać o przekwalifikowanie w tych kierunkach członków swoich zespołów. Ponadto, wraz z zachodzącymi w przemyśle zmianami pojawia się obawa o bezpieczeństwo danych, dlatego kluczowe będą kompetencje związane z zapewnieniem cyberbezpieczeństwa, niezawodna komunikacja i zaawansowane systemy identyfikacji użytkowników umożliwiające dostęp do urządzeń.
Co motywuje panią/pana w codziennej pracy? (Źródło: ASTOR)
Waga dokształcania
Menedżer w nowej rzeczywistości przemysłowej musi zaopatrzyć się w zupełnie nowe kompetencje, również takie, które do tej pory przypisane były innym stanowiskom.
– Oczekiwania wobec roli menedżera w organizacji zmieniają się i menedżerowie muszą mieć tego świadomość. Ta świadomość to pierwszy krok w kierunku nabywania niezbędnych im kompetencji. Im szybciej zrozumieją swoją nową rolę w organizacji, tym szybciej będą mogli rozpocząć nabywanie wymaganych umiejętności i tym łatwiej odnajdą się w nowej roli – mówi Małgorzata Stoch z firmy ASTOR.
Zdaniem Andrzeja Soldatego nowe rozwiązania techniczne ukierunkowane na zwiększenie możliwości pracowników, a nie na ich zastępowanie, a także funkcjonowanie w oparciu o „rzeczywistość rozszerzoną”, spowodują zmianę profili obecnych stanowisk i tworzenie zupełnie nowych. „Rozwój kompetencji będzie mieć charakter ciągły i zostanie zintegrowany z procesami produkcyjnymi. […] Ustawiczne rozwijanie umiejętności stanie się standardem”1. Jednym z warunków wykorzystania szans, jakie niesie ze sobą Przemysł 4.0, jest więc odpowiednie wykształcenie kadr. Dlatego świadomość, jak ważne jest dokształcanie pracowników, a nawet ich przekwalifikowanie, to kolejna kluczowa cecha menedżera inteligentnej fabryki. Nie da się bowiem osiągnąć celów zakładanych przez czwartą rewolucję przemysłową bez dostosowania do niej swoich umiejętności i wiedzy. Jak już wspomniano, likwidacji ulegnie wiele stanowisk, ale w zamian powstaną nowe miejsca pracy dla osób o nowych kwalifikacjach. Bez odpowiednich szkoleń wystąpi więc duże ryzyko pojawienia się wakatów i strukturalnego bezrobocia.
Dokształcanie kadry wydaje się szczególnie problematyczne w mniejszych firmach, które mają ograniczone zasoby i których szefowie nie rozumieją, że zainwestowanie czasu i pieniędzy w pracownika zwróci się wielokrotnie. Nie wszyscy też rozumieją, że ułatwianie pracownikom zdobywania wiedzy, finansowanie ich kursów, wymaganie od nich w zasadzie ciągłego doszkalania się to świetny sposób na ich motywowanie i związanie z firmą na dłużej, nawet skuteczniejszy od zachęty finansowej.
Problem stanowi również podejście tych właścicieli firm, którzy uważają, że to w gestii pracownika leży dokształcanie się. Z kolei menedżerowie, którzy wcześniej sami pracowali na stanowiskach zajmowanych teraz przez ich podwładnych, często nie rozumieją, że od tego czasu wiele się zmieniło i że ich wiedza oraz wiedza rekrutowanych na podobnych zasadach co oni pracowników nie jest już wystarczająca. Warto pamiętać, że nawet doskonale wykształcony pracownik, zwłaszcza branży przemysłowej, musi stale poszerzać swoją wiedzę w dobie dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości produkcyjnej.
Według opracowania firmy ASTOR „Inżynierowie Przemysłu 4.0. (Nie)gotowi do zmian?” ustrukturyzowany program rozwoju pracowników wciąż jest rzadko spotykany w polskich firmach związanych z branżą przemysłową (38%). Nieco mniej niż połowa przedsiębiorstw (45%) nie poszukuje szkoleń dla pracowników. Ponadto nie wszystkie szkolenia są finansowane przez firmy (15% jest finansowanych z własnych środków pracownika). A przecież świetnie zapoznany z najnowszymi technologiami zespół to bezcenny nabytek dla każdego przedsiębiorstwa.
Menedżer powinien pamiętać, że rozwój pracownika polega nie tylko na poszerzaniu kwalifikacji, ale również na dzieleniu się z nim obowiązkami. Wzrost poziomu kompetencji przekłada się na poczucie wartości pracownika, a zarazem na jego chęć brania większej odpowiedzialności za wykonywane zadania. Zarządzający firmą muszą więc być gotowi do dzielenia się decyzyjnością, powinni także akceptować samodzielność pracowników i pozytywnie przyjmować ich nowe pomysły, które mogą się przełożyć na usprawnienie pracy całego zespołu, oraz uwierzyć w ich nowo zdobyte możliwości.
Rozwój przemysłu nie może się odbywać w oderwaniu od rozwoju ludzi. Menedżer fabryki przyszłości musi więc nie tylko umożliwiać go swoim pracownikom, ale także ich do niego zachęcać i motywować, pokazując korzyści, jakie przyniesie on zarówno im, jak i całej firmie. Warto również już na etapie rekrutacji wyjaśniać potencjalnym pracownikom, na jaką ścieżkę dokształcania będą mogli liczyć w nowej firmie, co z pewnością zachęci ich do podjęcia pracy. W trakcie doszkalania nacisk powinien być kładziony zarówno na umiejętności techniczne, jak i kompetencje miękkie, które niestety wciąż są niedoceniane przez menedżerów fabryk.
Czy pani/pana firma posiada program rozwoju zawodowego dla pracowników? (Źródło: ASTOR)
Interdyscyplinarność kluczem do sukcesu
W fabryce przyszłości szczególnie cenne będzie połączenie kompetencji IT i inżynierskich. Podstawowe kursy z tych dziedzin powinny uzupełnić wiedzę z nauk tradycyjnych, takich jak matematyka i fizyka. Przemysł 4.0 będzie się opierał
głównie na programowaniu, dlatego główne miejsce zajmą w nim osoby o kompetencjach z tego zakresu. Ponadto pracownicy, zamiast wytwarzać coś ręcznie, będą zarządzać pracą maszyn i ją kontrolować.
Zupełnie nowe technologie będą wymagały nowych umiejętności technicznych. Przykładami mogą być: integracja systemów cyberfizycznych, zaawansowane systemy zarządzania produkcją, zaawansowana robotyzacja, złożone systemy analizy danych produkcyjnych, aplikacja algorytmów sztucznej inteligencji w przestrzeni produkcyjnej. W fabryce funkcjonującej w oparciu o układy cyberfizyczne na pierwszy plan wysuną się kompetencje związane z zapewnieniem cyberbezpieczeństwa w przedsiębiorstwie2.
Przemysł 4.0 połączy ze sobą wiele specjalistycznych dziedzin i będzie wymagał współpracy między ekspertami z różnych obszarów. To z kolei pociągnie za sobą konieczność kształcenia i rekrutowania pracowników pod kątem odpowiednich kompetencji – nie tylko technicznych, lecz także miękkich.
Zdolności komunikacyjne równie ważne jak dyplom
Umiejętności miękkie są często niedoceniane na stanowiskach wymagających wiedzy technicznej. Podejście to będzie musiało ulec zmianie w fabryce chcącej sprostać wymaganiom koncepcji Przemysłu 4.0. Aby z sukcesem wdrożyć tę ideę w zakładzie pracy, menedżer będzie musiał wykazać się nowym rodzajem umiejętności przywódczych. Zmiany spowodują, że właściciele firmy i menedżerowie będą musieli być dla swoich podwładnych również coachami (trenerami), mentorami i opiekunami, którzy zauważą mocne strony pracownika, pomogą mu wytyczyć ścieżkę rozwoju kompetencji i będą go wspierać w dokształcaniu się. Warto tu przytoczyć wymienione przez firmę ASTOR we wspomnianym opracowaniu kompetencje, jakimi powinni odznaczać się menedżerowie, aby jak najefektywniej móc wspierać swoich pracowników: umiejętność dostrzegania wrodzonych talentów i mocnych stron, umiejętność wytyczania drogi rozwoju zgodnej jednocześnie z wymaganiami stanowiska i predyspozycjami pracownika, spojrzenie z punktu widzenia zrównoważonego rozwoju zespołu i firmy, umiejętność przekazywania wiedzy oraz budowania odpowiedniej kultury organizacyjnej. Menedżer fabryki przyszłości musi uwzględniać zaangażowanie ludzi i doceniać ich wysiłki, co motywuje zespół do efektywnej pracy dużo lepiej niż wytykanie niedostatków i błędów.
Podczas rekrutacji menedżer powinien zwracać uwagę na to, że pracownicy potrzebni w inteligentnej fabryce to już nie tylko inżynierowie ze świetnie udokumentowanymi wiedzą i doświadczeniem technicznym, ale też osoby, które wykazują się wysoko rozwiniętymi umiejętnościami interpersonalnymi. Nowe technologie zmieniają sposoby realizacji projektów, co pociąga za sobą konieczność odnalezienia się w zupełnie nowej rzeczywistości produkcyjnej. Zarówno menedżer, jak i jego pracownicy będą musieli się wykazać wieloma niedocenianymi do tej pory kompetencjami, aby nadążyć za dynamiczną zmianą procesu produkcyjnego i technologii. Niezbędne będą otwartość na zmiany i pozytywne podejście do różnorodności zadań, a także umiejętność zarządzania czasem i odporność na stres. Ponadto inżynierowie nie poradzą sobie w fabryce przyszłości bez umiejętności pracy projektowej i w zespole, która również będzie wyglądała inaczej niż dotychczas. Coraz częściej bowiem w grę będzie wchodziła komunikacja zdalna z osobami z innych miast, a nawet krajów, o innym zapleczu kulturowym i porozumiewających się innym językiem. Charakteryzująca czwartą rewolucję przemysłową decentralizacja sprawi, że w realizację projektów będzie zaangażowanych wiele połączonych ze sobą jednostek z kraju lub ze świata, zamiast jednej jednostki centralnej. Coraz częściej pracownicy będą mogli wykonywać swoją pracę z domu w ramach tzw. home office. Ponadto ważny będzie dobry kontakt między pracownikami na różnych poziomach organizacji. – Aby Przemysł 4.0 nie pozostał jedynie tworem wyobraźni, należy połączyć ze sobą wiele specjalistycznych dziedzin i stworzyć takie środowisko, w którym wszyscy pracownicy będą mogli współpracować – mówi Dariusz Kudzia, Country Manager Poland w firmie Dassault Systèmes. – Wprawdzie przedsiębiorstwa potrzebują w dalszym ciągu specjalistów w określonych obszarach, jednak muszą oni coraz częściej współpracować z ekspertami z całkiem innych dziedzin. Odnosi się to nie tylko do procesów wewnętrznych – cyfryzacja umożliwia efektywną współpracę również poza firmą.
Warto więc już na etapie rekrutacji zwracać uwagę na umiejętności wykorzystywania nowych środków komunikacji u potencjalnych pracowników oraz na zdolności komunikacyjne, które polegają m.in. na umiejętności wyjaśniania zawiłych kwestii technicznych w przystępny sposób, przekonywania do swoich racji i zachęcania pozostałych członków zespołu do podejmowania wysiłku. Nowo rekrutowani inżynierowie muszą wykraczać poza swoje obszary doświadczenia i wiedzy i mieć interdyscyplinarne podejście do realizacji projektów. Choć w Przemyśle 4.0 dominują innowacyjne technologie i automatyzacja, to dobra komunikacja między członkami zespołu a menedżerem jest w stanie sprawić, by idee te doprowadziły firmę do sukcesu.
Bazując na doświadczeniu zawodowym, jakie kompetencje będą potrzebne na pani/pana stanowisku w najbliższych 5 latach? (Źródło: ASTOR)
Ludzie podstawą rewolucji
Według Małgorzaty Stoch Rewolucja 4.0 to zmiana, która zachodzi niezwykle szybko i dotyka wielu obszarów (technologii, sposobu organizacji pracy, modeli zarządzania). – To wszystko sprawia, że dotychczasowy model pracy menedżera musi ulec zmianie. Wydaje się, że nie wystarczy już tylko, aby menedżer był wyposażony w wiedzę fachową i doświadczenie. Potrzeba znacznie więcej – szybkości i elastyczności w działaniu, kreatywności, otwartości na naukę i gotowości do zmian. Menedżer nie może zachowywać się jak ktoś, kto wie najlepiej. Powinien raczej przyjmować postawę tego, który chce się nauczyć i chce być otwarty na pomysły swoich pracowników, ściśle z nimi współpracować, dając im jednocześnie przestrzeń i możliwości do rozwoju, bo tego inżynierowie najbardziej potrzebują.
Wdrożenie koncepcji Przemysłu 4.0 to wielkie wyzwanie dla każdej fabryki. Ogromną rolę odegrają tu kompetentni menedżerowie, którzy będą potrafili przeprowadzić swoją firmę i zespół przez kolejne etapy dynamicznych zmian i wykorzystać szanse, jakie stwarzają nowe technologie. Powinny to być osoby otwarte na nowości, rozumiejące wagę dokształcania i skutecznej komunikacji, wsłuchujące się w pomysły swoich podwładnych i wierzące w ich możliwości. I pamiętające o tym, że choć czwarta rewolucja przemysłowa stawia głównie na automatyzację procesów, to od ludzi, a nie od maszyn, zależy jej powodzenie.
*****
1. Zob. A. Soldaty, „Czwarta rewolucja przemysłowa i Przemysł 4.0”, „Fabryka 4.0. 2017”, dodatek do „Control Engineering Polska” oraz „Inżynieria & Utrzymanie Ruchu”, s. 9.
2. Zob. „Inżynierowie Przemysłu 4.0. (Nie)gotowi do zmian?”, ASTOR, Kraków 2017.
Autorka: Anna Witkowska jest dziennikarką od wielu lat współpracującą z prasą branżową.
Tekst pochodzi z nr 4/2017 magazynu „Inżynieria i Utrzymanie Ruchu”. Jeśli Cię zainteresował, ZAREJESTRUJ SIĘ w naszym serwisie, a uzyskasz dostęp do darmowej prenumeraty w formie drukowanej i/lub elektronicznej.