Specjalne strefy ekonomiczne i PAIiIZ walczą o motoinwestycje. Jednak jak przewiduje „Puls Biznesu”, szansa na przyciągnięcie do Polski inwestora, który zlokalizuje u nas fabrykę aut, jest dopiero za dwa-trzy lata.
Dziennik zwraca uwagę, że produkujemy wszystkie części do samochodów, ale finalnych fabryk mamy jak na lekarstwo.
Cytowany przez „PB” Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIiIZ) studzi optymizm mówiąc, że Polska straciła już swoją kartę przetargową, jaką była w latach 90. najtańsza siła robocza w Europie. W jego opinii, na razie koncerny samochodowe będą budować fabryki w Europie tam, gdzie jest taniej. Szansę upatruje jednak w chińskich producentach, którzy na razie nie są zainteresowani Starym Kontynentem, bo ich lokalny rynek rośnie bardzo szybko, ale za jakiś czas to się może zmienić.
Jak zapewniają w „PB” przedstawiciele PAIiIZ, trwają obecnie zabiegi o przyciągnięcie motoinwestycji do Polski. Według danych Agencji, w ciągu najbliższego roku dwa-trzy koncerny mogą rozważać budowę fabryki w Europie, a w ciągu dwóch-trzech lat może się udać przyciągnąć kogoś do Polski.
Autor: Puls Biznesu