Prognozy dla branży motoryzacyjnej nie są dobre, produkcja aut może wzrosnąć najwcześniej w 2014 r. – oceniają analitycy. Dodają, że na razie fabryki samochodów i części do nich odnotowują spadki zamówień.
Jak wynika z najnowszego raportu przygotowanego przez analityków Pekao, przyspieszenia wzrostu produkcji w branży motoryzacyjnej można oczekiwać w perspektywie dopiero 2-3 lat.
„Maleje zapotrzebowanie na samochody. Dostawcy aut muszą ograniczać produkcję, a to pociąga za sobą konieczność ograniczenia produkcji komponentów. Perspektywy na ten rok i przyszły nie są dobre. Wszyscy mają nadzieję na poprawę sytuacji w roku 2014, oczywiście pod warunkiem, że problemy w gospodarce europejskiej zostaną do tego czasu rozwiązane” – ocenia Wojciech Drzewiecki, szef Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar.
Także w ocenie Rafała Orłowskiego, szefa firmy doradczej Automotivesuppliers.pl, która monitoruje sytuację krajowych przedsiębiorstw motoryzacyjnych, produkcja aut w Polsce może wzrosnąć najwcześniej w 2014 r.
Jak wynika z raportu Pekao, w Polsce wartość produkcji sprzedanej branży motoryzacyjnej wyniosła w 2011 r. ok. 100 mld zł. Nasz kraj jest drugim, po Czechach, dostawcą aut osobowych w Europie Środkowej. W 2011 r. powstało u nas 5 proc. z 15 mln aut wyprodukowanych w 27 krajach UE.
Polska wraz z Czechami odpowiada za niemal 60 proc. produkcji motoryzacyjnej w nowych krajach członkowskich. Nasze firmy motoryzacyjne zatrudniają największą liczbę pracowników w regionie – w 2011 r. ponad 150 tys. osób.
Analitycy z Pekao przypomnieli, że Polska zalicza się do grona największych producentów autobusów w Europie. Wyprzedzają nas jedynie Niemcy i Szwecja. W produkcji samochodów dostawczych (furgonetek) pierwsze miejsce w regionie zapewnia Polsce poznańska fabryka Volkswagena, a fabryka niemieckiego MAN-a w Niepołomicach wytwarza więcej ciężarówek (8 tys. w 2011 r.) niż wszystkie pozostałe nowe kraje członkowskie razem wzięte.