W środę Eurostat podał fatalne dane o produkcji przemysłowej w listopadzie. W całej Unii produkcja przemysłowa spadła w skali roku aż o 7,7 proc., podobny spadek zanotowały kraje strefy euro. Według ekonomistów spadek produkcji to preludium do tego, co się może wydarzyć w tym roku. – Nie zobaczyliśmy jeszcze najgorszego – ostrzega sekretarz generalny OECD Angel Gurria.
W listopadzie produkcja przemysłowa spadała praktycznie we wszystkich krajach UE. Z 20 unijnych krajów, dla których Eurostat wyliczył produkcję, w aż 19 zanotowała ona spadek w skali roku. Tylko w Irlandii w listopadzie wyprodukowano i sprzedano towary warte o 2,6 proc. więcej niż w listopadzie 2007. W aż ośmiu krajach spadek jednak był dwucyfrowy – w tym w Hiszpanii o 15,1 proc., we Francji o 10,7 proc. W całej UE spada głównie produkcja dóbr trwałego użytku jak samochody czy telewizory oraz półproduktów czy surowców używanych do wytwarzania innych towarów. Tylko w listopadzie w Niemczech, które są największym światowym eksporterem, sprzedaż za granicę spadła aż o 10,6 proc., najbardziej od 1990 r. Według szacunków niemieckiego biura statystycznego w IV kw. PKB największej unijnej gospodarki mógł spaść o 1,5-2 proc.
Fatalnie jest nie tylko w krajach starej Unii, ale i w naszym regionie. W Czechach produkcja przemysłowa w listopadzie zmniejszyła się aż o… 17,4 proc., głównie przez ponad 30-proc. spadek produkcji samochodów. O ponad 23 proc. zmniejszyła się produkcja metali, w tym stali. – Nikt nie spodziewał się tak dużego spadku – podkreslają analitycy.