Smarownice i akcesoria

Na co dzień korzystamy z wielu różnych akcesoriów smarowniczych, takich jak: rurki, smarowniczki, końcówki, kalamitki, adaptery. Choć często są to stosunkowo tanie produkty, to jednak od ich jakości zależy zarówno wygoda użytkowania, jak i prawidłowe smarowanie.

W większości przypadków smarowanie w zakładzie warto pozostawić automatycznym systemom smarowniczym, jednak często ze względu na charakter procesu technologicznego i wykorzystywane urządzenia nie obejdziemy się choćby bez ręcznych pistoletów smarowniczych.

Smarownice ręczne

Na rynku dostępnych jest wiele różnych modeli, od napędzanych ręcznie przez elektryczne i pneumatyczne. Smarownica jest skutecznym narzędziem do aplikowania smaru, choć nie należy tego brać zawsze za pewnik. Do najczęściej używanych (i najtańszych) należą urządzenia wyposażone w dźwignię. Różnią się wydatkiem smaru przy jednym naciśnięciu dźwigni. Dlatego trzeba wiedzieć, ile naciśnięć należy wykonać dla konkretnego punktu smarowania. Takie informacje powinny być zebrane i dostępne dla pracowników. Problemem może tu być użytkowanie różnych pistoletów smarowniczych w zakładzie. Warto wyznaczyć konkretny model i typ jako standardowy, użytkowany w całym przedsiębiorstwie. Takie ujednolicenie pomoże zadbać o właściwe smarowanie.

Trzeba zwrócić uwagę na to, że rzeczywisty wydatek smaru może się też zmieniać wraz z czasem użytkowania sprzętu. Jak wybrać standardowy model smarownicy, choćby dla działu w zakładzie? Należy sobie odpowiedzieć na kilka poniższych pytań.

Po pierwsze, w jaki sposób smarownica będzie napełniana. Może to być zasysanie smaru ze zbiornika, ale też na przykład kartridże czy kartusze. Kolejne pytanie to, jakie są objętości smarów używanych przy typowych zadaniach.

Należy jeszcze pamiętać o dostępności punktów smarowania i dobrać model, który będzie najwygodniejszy i gdzie będą potrzebne sztywne, a gdzie elastyczne końcówki. Nie bez znaczenia jest tu dobór końcówek, bo ich odpowiednie dopasowanie do typu smarowniczki zapobiega dostaniu się zanieczyszczeń do łożyska.

Mówiąc o smarowaniu ręcznym za pomocą wszelkiego typu smarownic, należy pamiętać, że częstym błędem, jaki się popełnia, jest użycie niewłaściwego smaru dla danego punktu smarowniczego. Dlatego, jeśli używamy różnych smarów (a często tak właśnie jest), każdy pistolet smarowniczy powinien być odpowiednio oznaczony, np. trwałym markerem. Dobrym rozwiązaniem jest stosowanie różnych końcówek smarownic w zależności od stosowanego smaru, aby pasowały do właściwych punktów smarowniczych. W sprzedaży dostępne są na przykład kolorowe kapturki ochronne, wykonane z plastiku, odpowiednie do wszystkich typów smarowniczek z łbem stożkowym lub kulistym. Dzięki ich zastosowaniu można zaznaczyć za pomocą różnych kolorów różne okresy smarowania punktów i równocześnie zabezpieczyć punkty smarownicze przed zanieczyszczeniem. Nowoczesne urządzenia są szczególnie wrażliwe na błędy popełniane przy smarowaniu. Wynika to z większej dokładności pasowania pracujących elementów niż jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu. Nawyki sprzed lat i rutyna potrafią się bardzo szybko zemścić, znacznie ograniczając żywotność smarowanego sprzętu. Jak pokazuje praktyka, przy smarownicach ręcznych znaczącym czynnikiem jest sposób wykonania dźwigni. W zależności od rodzaju możemy mieć różne wartości rozproszenia smaru przy smarowaniu.

Choć użytkowanie smarownicy wydaje się czynnością prostą, nie wymagającą szkolenia, to w praktyce tak nie jest. Ciśnienia uzyskiwane przy korzystaniu ze smarownicy mogą być na tyle wysokie, że w niewprawnych rękach mogą wpłynąć negatywnie na uszczelnienie łożyska. Ciśnienia smaru uzyskiwane wcale nie tak rzadko w pistoletach smarowniczych dochodzą do ok. 1000 barów, a odporność zabezpieczeń łożysk nie przekracza zazwyczaj ok. 30–40 barów. Zawsze należy smarować łożyska zgodnie z zasadami, a przed aplikacją właściwego smaru sprawdzać, czy dysza smarownicy jest czysta, wyciskając wstępnie małą ilość smaru, i wytrzeć końcówkę na przykład czystą szmatką, przed podłączeniem do punktu smarowania. Również należy sprawdzić (wytrzeć) końcówkę po użyciu i zabezpieczyć przed zabrudzeniem. Smarownice przechowujemy zawsze w czystym, chłodnym miejscu w pozycji poziomej, by zabezpieczyć przed wyciekiem oleju ze smaru. Smarownice powinno się też regularnie kalibrować, by mieć pewność podawania właściwej ilości smaru. Niestety wadą smarownic ręcznych jest ograniczona możliwość kontroli ilości podawanego smaru, co może prowadzić zarówno do nadmiernego, jak i niedostatecznego smarowania. Korzystając z powyższych rad, można starać się to zjawisko ograniczać.

Choć użytkownicy wymieniają się informacjami o jakości produktów poszczególnych marek i producentów, trudno wskazać najlepsze produkty z dostępnych na naszym rynku. Tak jak przy każdych zakupach, ostrzegawcze światło powinno się nam zapalać, gdy cena jest wyjątkowo niska, choć nie musi to być regułą. W niektórych źródłach chwaleni są producenci pistoletów smarowniczych tacy jak Lincoln czy Alemite.

– Przy wyborze dostawcy akcesoriów smarowniczych największą uwagę zwróciłbym na jakość materiałów i wykonania – mówi Paweł Falbagowski z firmy Orion Poland. Jego zdaniem drugorzędną rolę powinna odgrywać tu cena. Rynek polski zalała fala produktów wytwarzanych w Chinach, których niestety nie można nazwać produktami wysokiej klasy. Dotyczy to również smarowniczek, smarownic i innych akcesoriów smarowniczych. W ofercie firma stara się mieć wyłącznie urządzenia charakteryzujące się wysoką jakością, potwierdzoną brakiem reklamacji. Jak podkreśla Paweł Falbagowski – w doborze asortymentu każdy powinien się kierować własnymi potrzebami, odpowiednim doborem urządzeń do zastosowań, aby zakupione wyposażenie ułatwiało maksymalnie pracę, a firma proponuje indywidualne doradztwo przy doborze urządzeń i akcesoriów.

Smarownice automatyczne

Nie trzeba nikomu tłumaczyć, jak ważne jest właściwe smarowanie w działaniu służb utrzymania ruchu. Smarowanie ręczne nie zawsze może spełnić oczekiwania, choć można poprawić jego efektywność, stosując się do wspomnianych już zaleceń. Instalacje centralnego smarowania nie zawsze będą uzasadnione ekonomicznie. Również tam, gdzie punkty smarowania są odległe, pozostają nam smarownice ręczne lub automatyczne. Jeśli chodzi o porównanie kosztów i efektywności smarowania, to można uznać, że smarownice automatyczne jednopunktowe są nawet tańsze od ręcznych i zapewniają lepszą efektywność smarowania. Mówiąc o smarownicach automatycznych, trzeba pamiętać, że obecnie poza znanymi od ponad półwiecza prostymi smarownicami sprężynowymi i gazowymi mamy do dyspozycji modele sterowane mikroprocesorem. Można w nich ustawiać programowo okresy (interwały) i częstotliwość dosmarowywania.

Do dyspozycji mamy urządzenia, w których wyciskanie smaru następuje przez sprężynę działającą na tłok, gaz wytwarzany w reakcji chemicznej lub elektrochemicznej oraz elektromechanicznie. Systemy elektromechaniczne mogą być wyposażone w sterowanie mikroprocesorowe nadzorowane przez zewnętrzne oprogramowanie lub działające automatycznie. Możliwość bardzo dokładnego i dostosowanego do potrzeb smarowania odpowiada obecnym potrzebom. Również jeśli chodzi o oszczędne (działanie proekologiczne) zużycie środka smarnego, ten typ smarownic automatycznych sprawdza się najlepiej.

Korzystając ze smarownic automatycznych, należy zawsze postępować zgodnie z zaleceniami producenta konkretnego urządzenia smarowniczego i łożyska. Jednak jest kilka uniwersalnych zasad, do których warto się stosować. Przed zamontowaniem smarownicy należy pistoletem smarowniczym wstrzyknąć smar do przewodów, w tym także do przewodów smarownicy (jeśli jest taka potrzeba). Chodzi o to, aby nie było sytuacji, że do łożyska wtłaczane jest przez jakiś czas powietrze zamiast smaru. Przewody mogą być dość długie i trzeba to mieć na względzie. Oczywiście, jak zawsze, smar w maszynie, smarownicy i pistolecie musi być właściwy, czyli taki sam lub kompatybilny. Ustawienie właściwego interwału dosmarowania zapobiegnie niedoborowi i równie niebezpiecznemu przesmarowaniu. Nadmiar smaru w łożysku powoduje wzrost wewnętrznego ciśnienia, co w efekcie zwiększa tarcie i podnosi temperaturę, która może powodować przyspieszone starzenie się i zmiany fizykochemiczne w smarze oraz wycieki oleju z węzła przez uszczelnienia.

Korzystając z różnych typów smarownic automatycznych, trzeba pamiętać o ograniczeniach technologii w nich użytych. Przykładem elektrochemiczna smarownica Greasomatic, w której można ustawić czas działania przez okres 1, 2, 3, 4, 6, 8 lub 12 miesięcy, ale ustawiony czas działania dotyczy temperatury otoczenia ok. +20°C i zmieni się, jeśli urządzenie działać będzie w wyjątkowo wysokich lub niskich temperaturach. Dokładny wykaz oczekiwanego czasu działania w różnych temperaturach jest podany przez producenta w danych technicznych urządzenia. W przypadku urządzeń z napędem elektrycznym (na przykład Easylube z baterią litową 6 V) ilość podawanego smaru jest precyzyjnie kontrolowana przez elektroniczny układ sterujący i nie ulega zmianie na skutek zmian temperatur. Również niektóre smarownice (sterowane mikroprocesorowo) mają funkcję alarmu ostrzegającego o wyczerpaniu środka smarnego. To nie dopuszcza do przeoczenia w harmonogramie smarowania – smarownica sama przypomni o sobie. W przypadku Easylube działanie uruchomionej i poprawnie pracującej smarownicy potwierdza świecąca się w sposób ciągły czerwona lampka, która po określonym czasie gaśnie. Jeśli wystąpi zablokowanie przepływu, opróżnienie zasobnika smaru lub wyczerpanie baterii, lampka świeci światłem przerywanym. Urządzenie można ustawić na okres od 1 do 12 miesięcy i jest zaprojektowana na okres pracy minimum 5 lat, przy założeniu, że będą wymieniane zasobniki ze smarem i baterie.

Marek Czuper z firmy MC Polska zwraca uwagę użytkownikom, którzy nie mają służb UR lub miejsca smarowe są bardzo trudno dostępne, na smarownice automatyczne, a z ich zalet wymienia: prostotę i brak możliwości awarii – bez mechanizmów (tylko smarownice gazowe), wygodę dla użytkownika i mechanika oraz stałe smarowanie. Z wad tego rozwiązania wymienia: brak lepszych smarów wśród standardowych smarów (tylko na zamówienie), użycie jednorazowe w przypadku smarownic gazowych oraz wąski zakres temperatur -30 do 65°C. Również w tego typu prostych urządzeniach brak kontroli nad dozowaniem smaru choćby w okresach, gdy maszyna ma dłuższe okresy postoju. Jak mówi Marek Czuper, proste smarownice gazowe można polecić tylko dla mało ważnych miejsc lub bardzo trudno dostępnych, ewentualnie tam, gdzie nie ma ryzyka uszkodzenia fizycznego smarowniczki. W takich zastosowaniach sprawują się bardzo dobrze. – Jeśli jest możliwość, lepiej skorzystać z usług naszego doradcy – dodaje Czuper – i zastosować lepszy smar, a tym samym rzadziej smarować, zapewniając dodatkowy margines bezpieczeństwa. Zawsze też można dobrać smar do smarownic na zamówienie lub po prostu aplikować smar samemu tradycyjną metodą.

W przypadku smarownic z napędem sprężynowym trzeba pamiętać o ich słabych stronach. Są to najstarsze technologicznie konstrukcje wśród rodzajów smarownic jednopunktowych. Zaletą jest na pewno ich atrakcyjna cena oraz minimalny koszt ponownego napełnienia. Niestety dokładność dozowania smaru może już nie odpowiadać obecnym wymaganiom, jakie stawiają nowoczesne urządzenia. Słabą stroną tych konstrukcji jest wrażliwość na zmiany temperatury otoczenia. Również wskaźniki rozładowania nie są tak czytelne, jak w nowocześniejszych konstrukcjach. Starzenie się smaru w pojemniku może mieć znaczny wpływ na wskaźnik rozładowania.

Na rynku mamy szeroki wybór smarownic automatycznych, od prostych do zaawansowanych technologicznie. Przykładowo w ofercie firmy FIN, która wchodzi w skład paneuropejskiej grupy BRAMMER, są dwa rodzaje smarownic automatycznych SKF. Jednopunktowa to SYSTEM 24 z napędem chemicznym. Pracę smarownicy SYSTEM 24 można dość precyzyjnie ustawić dzięki programowi kalkulacyjnemu DialSet, który dobiera ilość środka smarnego w zależności od wielkości łożyska i parametrów jego pracy. Drugi model to wielopunktowa SYSTEM MultiPoint LAGD 400 z napędem elektrycznym – system smarowania do samodzielnego montażu, z możliwością podawania smaru do 8 linii zasilania. Również w tym przypadku program DialSet oblicza ilość potrzebnego do dosmarowania środka smarnego i okresów smarowania.

Gamę smarownic automatycznych ma też w ofercie TIMKEN. Są to jednopunktowe G-Power z napędem chemicznym i M-Power z napędem elektrycznym oraz wielopunktowe C-Power z napędem elektrycznym. W tym przypadku ustawienia smarownic dobiera się z tablic i nomogramów.

Korzystając ze smarownic automatycznych, należy też brać pod uwagę, czy i jakie normy spełniają. Może to być odporność na działanie światła UV, korozji, pyłu (np. IP6X), wilgoci (np. IPX5) i wibracji (3G). Jeśli chodzi o pracę smarownicy w środowisku niebezpiecznym, też powinny określać je odpowiednie certyfikaty pozwalające na pracę w odnośnych klasach lokalizacji.

Jeśli chodzi o drobne wyposażenie związane ze smarowaniem, to oferta rynkowa jest bardzo duża. Dziś wiele firm ma własne sklepy internetowe, w których można wygodnie zamówić poszukiwany element. Przykładem UNI-MAX firmy K.H. Trading. Jak mówi Edward W. Gujski z K.H. Trading, spora część asortymentu jest produkowana na zamówienie firmy i nierzadko to firma jest właścicielem wzoru przemysłowego, rozwiązania czy patentu. Edward W. Gujski zwraca uwagę na mały, lekki naolejacz wężowy, który stosuje się bezpośrednio przed narzędziem. To pozwala na ograniczanie osadzania się naolejonego powietrza w rozdzielaczach sprężonego powietrza i olejowanie jedynie konkretnego narzędzia. Naolejacz jest idealny tam, gdzie centralnym systemem napędzane są różne urządzenia. Te, w których wymagane jest czyste powietrze, i narzędzia pneumatyczne, gdzie potrzeba powietrze naolejać.

W wielu sytuacjach opłaca się kupowanie kompletów zestawów nasadek do smarowania przystosowanych do konkretnych celów. Na przykład do serwisowania transportu samochodowego, dzięki któremu można dopełnić smarowanie na przykład w całej ciężarówce, włącznie z przyczepą, naczepą, autobusach, samochodach osobowych i dostawczych.

Autor: Bohdan Szafrański