Węgierska huta aluminium, w której 4 października doszło do wycieku toksycznej substancji, co doprowadziło do śmierci 9 ludzi, wznowi produkcję w czwartek lub piątek – poinformował w środę szef węgierskich służb ratownictwa cywilnego Gyoergy Bakondi.
„Już wznowiliśmy działanie ogrzewania przemysłowego” i kiedy osiągnięta zostanie odpowiednia temperatura „wznowimy produkcję, w czwartek lub piątek” – zapowiedział Bakondi .
Minister zapewnił, że w miejscowości Devecser, jednej z najmocniej dotkniętych przez wyciek tzw. czerwonego szlamu, „życie znów jest bezpieczne”.
4 października w hucie w Ajka na zachodzie kraju doszło do wycieku czerwonego szlamu, toksycznego produktu ubocznego powstającego podczas produkcji aluminium. W wyniku najpoważniejszej w historii Węgier katastrofy ekologicznej zginęło 9 osób, a rannych zostało ok. 150. 45 osób w dalszym ciągu przebywa w szpitalach. Stan jednej z nich jest uznawany za bardzo ciężki.
Gdy pod koniec ubiegłego tygodnia pojawiły się pęknięcia na innej ścianie zbiornika ze szlamem, podjęto decyzję o całkowitej ewakuacji Kolontaru, który obok Devecser należy do miejscowości najbardziej dotkniętych katastrofą. Wyciek spustoszył trzy wioski i zanieczyścił okoliczne rzeki, w tym wpływającą do Dunaju Rabę.
We wtorek rzecznik służb likwidujących skutki ubiegłotygodniowego wycieku poinformował, że ukończono budowę potrójnej glinianej zapory chroniącej mieszkańców Kolontaru przed ewentualnym kolejnym wyciekiem z huty w Ajka.