Pod koniec ubiegłego tygodnia krajowe zapotrzebowanie na moc osiągnęło najwyższy poziom w historii i wyniosło 25 581 MW. PSE Operator podał, że zapasy węgla w elektrowniach wynoszą około 4,7 mln ton, co oznacza, że są wystarczające na ponad 30 dni pracy. Stan zapasów monitoruje URE, który w styczniu tego nie robił, ale na luty zapowiada monitoring.
Mrozy oznaczają duże zapotrzebowanie na energię elektryczną. PSE Operator poinformował, że w miniony czwartek , drugiego lutego, w szczycie zapotrzebowania wieczornego o godzinie 17.45 zapotrzebowanie na moc osiągnęło dotychczas najwyższy poziom w historii i wyniosło 25 581 MW. Poprzedni rekord zapotrzebowanie na moc padł 26 stycznia 2010 roku też w szczycie wieczornym. Tyle, że o 17.30, a wówczas krajowe zapotrzebowanie na moc wyniosło 25 449 MW.
Wzrost zapotrzebowania na energię elektryczną oznacza automatycznie wzrost zużycia paliw. Według informacji uzyskanych z PSE Operator zapasy węgla w elektrowniach wynoszą obecnie około 4,7 mln ton, co wystarcza na ponad 30 dni pracy. Również same elektrownie informują, że nie mają problemu z paliwem. Energa poinformowała, że elektrownia Ostrołęka ma zapasy węgla na poziomie około 10 proc. większym niż wymagają przepisy. Zespół Elektrowni Pątnów Adamów Konin podał, że elektrownie wchodzące w skład ZE PAK posiadają odpowiednie zapasy węgla do produkcji energii elektrycznej zgodnie z obowiązującymi przepisami.
Z kolei Enea poinformowała, że Elektrownia Kozienice posiada wystarczające zapasy węgla zapewniające ciągłość produkcji zgodnie z obowiązującymi normami. Tauron Wytwarzanie poinformował zaś, że zapasy węgla w jego oddziałach przekraczają wymagane wielkości określone właściwym rozporządzeniem, a na 5 lutego ich stan przekraczał 1,5 mln ton, co pozwala na zachowanie ciągłości pracy elektrowni i elektrociepłowni Tauron Wytwarzanie przez ponad miesiąc bez dostaw. Tauron Wytwarzanie podał też, że nie ma żadnych problemów w zabezpieczeniu elektrowni i elektrociepłowni w paliwa i dostawy węgla realizowane są zgodnie z założonymi planami.
Monitoring zapasów węgla w elektrowniach i elektrociepłowniach prowadzi Urząd Regulacji Energetyki (URE), a obowiązkowy poziom tych zapasów wynika z rozporządzenia Ministra Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej z 2003 roku w sprawie zapasów paliw w przedsiębiorstwach energetycznych, które zostało zmienione w 2010 roku. Prawo energetyczne nie nakłada na URE obowiązku częstotliwości kontroli zapasów paliw. Regulator poinformował, że jego harmonogram pracy zakłada 6 kontroli w okresie 12 miesięcy, ale w zimie częściej. URE kontroluje zapasy węgla w elektrowniach i elektrociepłowniach poprzez badania ankietowe. W okresie październik 2011 – styczeń 2012 roku regulator nie prowadził monitoringu w styczniu 2012 roku, co tłumaczy przyjętym harmonogramem.
Z monitoringu prowadzonego przez URE w ostatnim kwartale 2011 roku tylko monitoring z listopada wykazał niedobór zapasów węgla, a i to u 5 przedsiębiorców nie będących Jednostkami Centralnie Dysponowanymi (JWCD), czyli o mniejszym znaczeniu, bo to JWCD są przedsiębiorstwami najbardziej istotnymi dla bezpieczeństwa energetycznego Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Inną kwestią jest, że w okresie październik 2011- styczeń 2012 pięć JWCD zgłosiło URE obniżenie zapasów paliw. Pozwala na to w określonych, szczególnych przypadkach prawo energetyczne. W 4 zgłoszonych przypadkach zapasy paliw zostały uzupełnione do poziomu określonego przez prawo, a piąta firma ma jeszcze czas na podanie informacji o uzupełnieniu zapasów. W lutym URE jeszcze nie monitorował zapasów węgla, ale zapowiada, że to zrobi.