Krzysztof Adamski, dyrektor handlowy w firmie Victor Ink-Jet-System Service:
Tak jak zmienia się gospodarka i ekonomia, zmienia się również świadomość obecnych bądź przyszłych użytkowników drukarek przemysłowych. Ich wiedza na temat znakowania jest coraz bardziej rozległa i skierowana na szczegóły. Mimo to w wielu zakładach produkcyjnych bazuje się na dawnych metodach znakowania, co często jest pozostałością po poprzednim skostniałym systemie, który nie dopuszczał wprowadzania nowych metod. Właściciele tych obiektów są przekonani o słuszności swojej metody i nie zgadzają się nawet na przetestowanie nowych możliwości. Niejednokrotnie powoduje to, że nie tylko hamują oni rozwój branży znakowania, ale równocześnie spowalniają rozwój własnej firmy. Nie zmienia to faktu, że wiele firm otwartych jest na nowości, szuka nowych metod i potrafi spojrzeć na temat w szerszej perspektywie.
Statystyki pokazują, że Polska to kraj, który w ciągu kilku lat zmienił się z importera w eksportera, w związku z czym znacznie wzrosła produkcja. Przepisy prawa UE zmierzają w kierunku coraz większej ilości znakowania, rozszerzenia wymiaru znakowania oraz do coraz większej złożoności tego zagadnienia. Bardzo dużą uwagę zwraca się na potrzeby klienta indywidualnego, a nie tylko na oczekiwania rynku.
Zważywszy na to, można wywnioskować, że branża znakowania przemysłowego w dalszym ciągu będzie się dynamicznie rozwijać w poszukiwaniu rozwiązań dla coraz bardziej świadomego i wymagającego klienta, a jednocześnie do coraz trudniejszych środowisk produkcji.