Brak precyzyjnych zapisów procedur smarowania daje pole do interpretacji. Dobrze napisana procedura, w której uda się wyeliminować indywidualną interpretację pracownika utrzymania ruchu, to kolejny (ale wciąż mały) krok w stronę dobrego smarowania. Nawet sam fakt posiadania dobrej procedury nie zapewnia jeszcze sukcesu. Procedurę tę musi przecież ktoś wykonać. A jak zapomni albo nie będzie mu się chciało, albo nie zdąży lub uzna, że już to ktoś zrobił, albo….? Możemy jeszcze zastanowić się, jak zminimalizować ryzyko niewykonania naszej procedury. Nadal jednak w większości wypadków nawet najlepsza procedura i najlepiej wykonana i tak nie jest w stanie zapewnić właściwego smarowania. Bo porcje smaru są duże, a smarowanie odbywa się za rzadko (z punktu widzenia odświeżania filmu smarnego). Wszystko to prowadzi do wniosku, że ręczne smarowanie może być po prostu zawodne.
Jak zauważa autor, optymalne smarowanie to podawanie małych (ale dokładnie odmierzonych i powtarzalnych) porcji środka smarnego, często i regularnie. Najlepiej jeszcze w odstępach czasu uzależnionych od pracy węzła tarcia. I tutaj dochodzimy niemal do książkowej definicji centralnego smarowania. Dlatego wszędzie tam, gdzie jest taka możliwość, dobrze jest rozważyć zastosowanie systemu centralnego smarowania. To inwestycja, która szybko się zwróci.
Autor: Krzysztof A. Cholewa, Tribotec