Ministerstwo transportu analizuje, jakie koszty powinny być brane pod uwagę przy audytach energetycznych i planuje spotkania audytorów. Zdaniem eksperta bardziej niż zmiany w rozporządzeniu potrzebne są nowe instrukcje dla osób sporządzających audyty.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra infrastruktury z 17 marca 2009 (Dz. U. Nr 43, poz. 346) w sprawie szczegółowego zakresu i formy audytu energetycznego oraz części audytu remontowego, wzorów kart audytów, a także algorytmu oceny opłacalności przedsięwzięcia termomodernizacyjnego do kalkulacji audytu stosuje się koszty całkowite przesyłania ciepła.
Zdaniem Sławomira Speruda z firmy WaterKey powinno się używać do obliczeń kosztów krańcowych. Resort zapowiedział listopadowe spotkanie w sprawie przedmiotowego rozporządzenia.
– Sprawa jest stosunkowo prosta – twierdzi Speruda. – Z grubsza polega na odpowiedzi na pytanie: Czy oszczędzając ciepło (np. poprzez lepszą termoizolację rur) oszczędzamy jednocześnie koszty pracowników biurowych? Oczywistym jest, że nie. Stąd w ubiegłym wieku instytucje optymalizujące koszty przesyłu zaczęły kierować się kosztami krańcowymi. Koszt krańcowy traconego ciepła oblicza się – że tak powiem – na bazie bezpośrednio biorących w jego wytwarzaniu czynników. Również bierze się pod uwagę koszty inwestycyjne modulowane zmianami ilości ciepła wtłaczanego do sieci – sieć przecież jest modernizowana przykładowo na przyszłe 20-30 lat pracy. Mowa tu o długoterminowych kosztach krańcowych ciepła – tłumaczy ekspert.