Kultura smarowania

Menedżerowie zakładów często nie uwzględniają odpowiedniego smarowania jako części procesu – normą jest zaniedbywanie i pobieżne traktowanie procesu smarowania. Tymczasem jest to jeden z najważniejszych aspektów wpływających na funkcjonalność i integralność systemu.

W artykule zostanie opisanych kilka zasadniczych kwestii, które negatywnie wpływają na kulturę smarowania w zastosowaniach przemysłowych. Dotyczą one zarówno całego obszaru produkcji przemysłowej, jak i poszczególnych pracowników fabryki i menedżerów. Jeśli w każdym z tych obszarów zostaną dokonane zmiany, znacznie zmaleje awaryjność procesu, pracownicy będą mieli większą satysfakcję z pracy, a prognozy budżetowe będą bardziej dokładne z powodu braku nieprzewidzianych potrzeb konserwacyjnych spowodowanych nieodpowiednim smarowaniem.

Bierność

Smarowanie określane jest jako „transakcja partyzancka”. Postrzegane jest jako coś tajemniczego, co może przynieść nieprzyjemne zapachy i widoki i co nie jest mile widzianym tematem rozmów. Taką postawę bierności wykazuje wiele osób, a skutkuje to brakiem wiedzy u specjalistów z branży przemysłowej na temat znaczenia smarowania, odpowiednich metod, procedur oraz pracowników, którzy powinni je wykonywać.

Skutkiem tego szeroko rozpowszechnionego nastawienia jest to, że system smarowania jest pierwszą przyczyną, której trzeba szukać w razie wystąpienia awarii. Ponieważ wiele osób nie rozumie, jak działa system smarowania, nie są też odpowiednio wyszkolone, by dokonać świadomej oceny, co właściwie mogło pójść nie tak w przypadku awarii podzespołów. Mają więc skłonność do obwiniania tej części procesu, która jest najbardziej niepożądana lub o której wiadomo najmniej; w większości przypadków jest to proces smarowania.

Ponadto w zakresie regularnych konserwacji smarowanie ma często jeden z najniższych priorytetów mimo odgrywania chyba największej roli pod względem ogólnej funkcjonalności systemu. Wynika to również z biernego podejścia, jakie towarzyszy procesowi smarowania.

Posłużmy się przykładem zapory wodnej w Folsom w Kalifornii, wykorzystującej ogromne wrota zaporowe osadzone na połączeniu łożyskowym, aby utrzymać zadany poziom wody w zbiorniku. W lipcu 1995 r. elektrownia wodna została tymczasowo zamknięta, więc właściwy przepływ wody w pobliskiej American River mógł być utrzymany za pomocą wrót zaporowych na zaporze.

Podczas otwierania bramy punkt osiowy zawiasów przemieścił się z powodu nadmiernego tarcia w łożyskach, co spowodowało niewłaściwy rozkład obciążenia, a w konsekwencji – ugięcie się wrót pod naciskiem wody. W wyniku tej awarii niemal 40% zasobów wodnych jeziora Folsom Lake zostało uwolnione w kierunku zatoki San Francisco Bay, a to było przyczyną zmiany ścieżek migracyjnych łososia i okonia.

Późniejsze dochodzenie wykazało wiele poszlak wskazujących na to, że inżynierowie zignorowali w zaporze obowiązek prawidłowego smarowania łożysk przed awarią. Pracownicy co prawda 5 lat przed awarią rozważali wdrożenie nowego systemu smarowania, lecz później zrezygnowali z tego pomysłu. Gdyby ten nowy system został wdrożony, do awarii wrót zaporowych prawdopodobnie by nie doszło.

Zapisy nagrań ujawnione po zdarzeniu wykazały również, że częstotliwość regularnego harmonogramu konserwacji i smarowania systematycznie malała przez cały okres eksploatacji zapory ze względu na ograniczenia budżetowe, aż w końcu łożyska wypadły z harmonogramu napraw. Oprócz tego zespół utrzymania ruchu nie używał odpowiedniego smaru – stosowany smar nie był wystarczająco odporny na działanie wody i pozwolił na dostanie się jej do łożysk, co spowodowało korozję, która w końcu doprowadziła do awarii bramy.

Z tego przykładu można oczywiście wyciągnąć kilka wniosków na temat ogólnego utrzymania zapory, lecz jeśli chodzi o kulturę smarowania, przesłanie jest jasne. Inżynierowie odpowiedzialni za działanie zapory nie uważali go za ważny element funkcjonowania bramy zaporowej. Byli bierni w realizacji regularnego harmonogramu konserwacji i smarowania oraz zlekceważyli potrzebę użycia odpowiedniego rodzaju smaru w danym połączeniu łożyskowym, co doprowadziło do poważnego uszkodzenia całego systemu.

Brak uznania dla pracowników

Technicy wykonujący smarowanie muszą nieraz wspinać się w ciemne, brudne miejsca wewnątrz zakładu, które powinny być udostępnione i smarowane w celu zapewnienia prawidłowej funkcjonalności wszystkich systemów. Ich praca polega na zapewnieniu bezawaryjnej pracy maszyn, a muszą ją wykonać przy wykorzystaniu kombinacji wiedzy, doświadczenia i zasobów dostarczonych im przez ich pracodawców. Z kolei pracodawcy mają za zadanie szanować opinie techników na temat wymagań w zakresie smarowania i nie lekceważyć ani nie ignorować ich zaleceń.

Odpowiednie doradztwo jest dla fabryki ważnym aspektem usług techników w zakresie smarowania. Technik może być jedyną osobą odpowiednio przeszkoloną w celu zapewnienia prawidłowego rozwiązania.

Specjaliści ds. smarowania często doświadczają braku szacunku i uznania, a to również ma negatywny wpływ na kulturę smarowania w zakładach przemysłowych na całym świecie.

Wykluczenie z planowanego budżetu

Dyrektorzy fabryk często całkowicie pomijają smarowanie podczas planowania budżetów. Pomimo posiadania maszyn o wartości wielu milionów złotych, których działanie opiera się na regularnym systemie smarowania, są firmy, które nie biorą pod uwagę tych wymagań jako niezbędnych do działania fabryki. Może to prowadzić do kosztownych rezultatów w postaci zepsucia się i konieczności wymiany podzespołów maszyn, strat w czasie i produkcji.

* * *

Menedżerowie fabryk muszą zacząć dostrzegać znaczenie procesu smarowania i umieszczać go tak wysoko na liście priorytetowych działań, jak inne czynności niezbędne do działania procesu. Jest to warunek uzyskania najwyższego poziomu wydajności i produktywności zakładu.

Autor: Kevin Smay pracuje jako specjalista ds. aplikacji systemów smarowania dla Valin Corporation. Ma ponad 25-letnie doświadczenie w branży przemysłowych aplikacji systemu smarowania.

Tłumacz: Lucjan Jurecki