Średnie wynagrodzenie osób zatrudnionych na stanowiskach inżynierskich wzrosło w skali roku o 5,8% i wyniosło w styczniu 2011 r. 5145 zł brutto.
Co drugi inżynier zarobił ponad 4484 zł, a co dziesiąty ponad 8461 zł. Na tle przeciętnego wynagrodzenia w Polsce, które w styczniu 2011 r. wyniosło 3392 zł (dane z GUS), rynek płac inżynierów wypadł bardzo dobrze.
Przyglądając się bliżej wynagrodzeniom w sektorze przemysłowym zauważamy, że najlepiej nowy rok rozpoczęła branża spożywcza – 25-procentowym wzrostem płac w skali roku oraz chłodnictwo, klimatyzacja i wentylacja – 23,9-procentowym wzrostem.
Przemysł spożywczy jest jedną z najważniejszych i najszybciej rozwijających się dziedzin w polskiej gospodarce. Jego wartościowy udział w ogólnej strukturze sprzedaży w polskim przemyśle wynosi obecnie ok. 24%. Wpływ na tak wysoki udział miała m.in. przeprowadzona w latach dziewięćdziesiątych transformacja gospodarcza związana z otwarciem rynku polskiego na zachodnie towary importowane. W świetle danych z Państwowej Agencji Inwestycji Zagranicznych w podmiotach zajmujących się przetwórstwem żywności zostało ulokowanych najwięcej, bo aż 1,711 mld EUR z kwoty 9,863 mld EUR napływu kapitału zagranicznego w 2009 r. Udział firm międzynarodowych w produkcji spożywczej w Polsce wynosi na dzień dzisiejszy ok. 38 proc.
Cały przemysł spożywczy w dużej mierze zależny jest od innego sektora gospodarczego, który z początkiem roku również odnotował jeden z najwyższych wskaźników wzrostu wynagrodzeń inżynierów. Chłodnictwo, klimatyzacja i wentylacja to jedna z najszerszych dziedzin przemysłu. Jednocześnie jest to jeden z najszybciej rozwijających się sektorów. Nowe technologie wymagają ciągłego podnoszenia kwalifikacji. Specjalistyczne szkolenia są niezbędne, jeśli chodzi o karierę w technologii HVAC. Pracodawcy niejednokrotnie wolą inwestować w już zatrudnionych i obytych z branżą inżynierów, aniżeli zatrudniać nowych. A jak wiadomo, im lepiej wyszkolony i doświadczony pracownik, tym cenniejszy.
W styczniu wśród najmłodszych inżynierów (do 25 roku życia) średnia płaca wyniosła 3226 zł. To o 7,3% więcej niż przed rokiem. 26–30-latkowie zarobili średnio 4543 zł (+4,7% r./r.), 31–35-latkowie: 6283 zł (+1,5% r./r.). Wśród doświadczonych inżynierów (powyżej 35 roku życia) średnie płace znacznie spadły w skali roku. Spadki wahały się od 1,6% (36–40-latkowie) do nawet 20,8% (61–65-latkowie).
Nadal mamy do czynienia ze zróżnicowanym poziomem wynagrodzeń pomiędzy kobietami a mężczyznami zatrudnionymi na stanowiskach inżynierskich. Co drugi mężczyzna inżynier zarobił w styczniu 2011 r. powyżej 4500 zł, zaś co druga kobieta inżynier powyżej 4015 zł.
Do najbardziej popularnych uczelni, jakie ukończyli specjaliści zatrudnieni w sektorze przemysłowym, należały: Politechnika Warszawska, Politechnika Wrocławska, Politechnika Śląska, Politechnika Łódzka, Akademia Górniczo-Hutnicza, Politechnika Gdańska, Politechnika Poznańska oraz Politechnika Krakowska.
14,2% inżynierów mogło pochwalić się dodatkowym dyplomem studiów podyplomowych. Ich średnie wynagrodzenie w styczniu 2011 r. było wyższe o 631 zł od średniego wynagrodzenia osób bez dodatkowych studiów. Co drugi inżynier, który ukończył dodatkowe studia podyplomowe, zarobił ponad 4945 zł, zaś co czwarty przekroczył próg 6901 zł. Natomiast co czwartemu inżynierowi bez dodatkowych studiów podyplomowych nie udało się zarobić w styczniu więcej niż 3243 zł. Zatem inwestowanie w dodatkowe studia zawsze się opłaca, podobnie w języki obce.
Jak wiemy, 1 maja br. to koniec siedmioletniego okresu przejściowego dla obywateli ośmiu nowych państw Unii (w tym Polski). Okres przejściowy dotyczył bariery w dostępie do rynków pracy w „starych” krajach UE. Maksymalny czas wykorzystali nasi najbliżsi sąsiedzi – Niemcy, Austria, a także Szwajcaria. Od 1 maja rynki pracy w tych krajach zostały w pełni otwarte. Z najnowszych statystyk wynika, że najbardziej poszukiwani będą inżynierowie specjalizujący się w mechanice, elektronice, sprzedaży, przedstawiciele handlowi, specjaliści IT. Istnieją jednak pewne ograniczenia dla tych, którzy chętnie wyjechaliby z kraju. Jedną z głównych barier była i jest znajomość języków obcych wśród inżynierów (a właściwie brak tej znajomości na poziomie przynajmniej średnim). W tym przypadku najbardziej pożądanym językiem jest język niemiecki.
W styczniu 2011 r. 38% inżynierów mogło pochwalić się znajomością języka niemieckiego. W tym na poziomie średnim znało go 7,1%, na poziomie dobrym: 3,7%, na poziomie bardzo dobrym: 1,1%. Pozostali (26,4%) deklarowali podstawową znajomość tego języka. Średnie wynagrodzenie tych osób wyniosło w styczniu 5252 zł. Zdecydowanie lepiej wypadła znajomość języka angielskiego, który z punktu widzenia popularności niezmiennie wiedzie prym. Znajomość tego języka zadeklarowało 93% inżynierów. W tym na poziomie średnim zna go 22% inżynierów, na poziomie dobrym: 42,8%, zaś na poziomie bardzo dobrym: 15,9%. Pozostałe osoby (12,3%) zadeklarowały podstawową znajomość tego języka. Średnie wynagrodzenie inżynierów znających angielski wyniosło w styczniu 5166 zł.
Inżynierowie deklarują też znajomość rosyjskiego (27%), francuskiego (7%), hiszpańskiego (3%) oraz włoskiego (2%).
Z analiz Banku Danych o Inżynierach wynika, że jeśli sektor przemysłowy, to dział inwestycji i wdrożeń. Ten pion najlepiej rozpoczął rok 2011. Co drugi inżynier zarobił tu ponad 5879 zł. Na drugim miejscu uplasował się dział inspekcji i nadzoru. 50% inżynierów mogło liczyć w tym dziale na wynagrodzenie powyżej 4979 zł. Najmniej płacono w pionie administracyjnym. Co drugi specjalista zarobił tu poniżej 3379 zł.
Do najatrakcyjniejszego regionu pod względem zarobków należała Polska południowo-zachodnia oraz zachodnia. W woj. dolnośląskim średnie wynagrodzenie inżynierów wyniosło w styczniu 5338 zł, a w woj. lubuskim płacono średnio 5029 zł. Dobrze wypadło też woj. mazowieckie. Średnie wynagrodzenie inżynierów wyniosło tu 5098 zł. Najniżej uplasowało się woj. lubelskie. Inżynier zarobił tu średnio 3870 zł.
Rok 2010 w porównaniu do kryzysowego 2009 r. był rokiem poprawy rynku pracy inżynierów. Uzupełnianie wakatów, inwestowanie w już zatrudnione osoby to główne działania wielu firm. Pracodawcy stawiali głównie na jakość pracownika. Większą szansę na zatrudnienie lub „utrzymanie się” w firmie mieli inżynierowie o szerokich kompetencjach, nie tylko tych technicznych, ale też „miękkich”. Według prognoz w roku 2011 powinno się utrzymać tempo rozwoju z ubiegłego roku. Z pewnością duże znaczenie dla naszej gospodarki, a także dla inżynierów mają nowe inwestycje infrastrukturalne, trwające przygotowania do Euro 2012 oraz rozpoczęte wiosną liczne projekty budowlane. Na ożywienie wśród inżynierów wpłyną też otwarte z początkiem maja nowe rynki pracy w Unii Europejskiej. Tylko czy przełoży się to na ożywienie rynku polskiego?
Anna Strożek jest starszym specjalistą ds. analiz w Banku Danych o Inżynierach (www.bdi.com.pl)
Wszystkie dane w tabelach pochodzą z BDI
Wszystkie kwoty podane w artykule są kwotami brutto
Autor: Anna Strożek