Zrzeszone w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego przedsiębiorstwa, zajmujące się produkcją i importem olejów smarowych oceniają, iż istniejąca na tym rynku szara strefa generuje rocznie nawet 800 mln zł obrotów.
Problem zaczął być dostrzegalny około 5 lat temu, lecz w ostatnich 2 latach znacznie przybrał na sile zwłaszcza na terenie Polski zachodniej. Głównymi kierunkami obrotu w szarej strefie są Niemcy, Francja, Belgia, Austria, Holandia. Ankietowani przez POPiHN członkowie organizacji zgodnie twierdzą, że jest to w tej chwili problem numer jeden branży. Działające na tym rynku podmioty szacują skalę szarej strefy na ok. 7-10 proc. całkowitego obrotu olejami samochodowymi.
Przyczyn takiego stanu rzeczy, zdaniem POPiHN, należy szukać przede wszystkim w błędnych rozwiązaniach podatkowych, nieuwzględniających w dostateczny sposób specyfiki olejów smarowych i uwarunkowań obrotu tymi produktami. – W szczególności, wprowadzenie w Polsce akcyzy na oleje smarowe – przy braku analogicznych rozwiązań w innych krajach UE – generuje znaczne różnice cenowe, co jest wykorzystywane poprzez podmioty indywidualne (tzw. prywatny import) oraz podmioty prawne (tzw. import równoległy), sprowadzające oleje z zagranicy bez zapłaconej akcyzy – uważa Marcin Szponder, dyrektor w POPiHN.
Podmioty dokonujące manipulacji związanych z przeklasyfikowywaniem produktów smarowych uzyskują dzięki temu znaczącą przewagę konkurencyjną w postaci zdolności do zaoferowania produktów po niższych cenach, gdyż ponoszą znacznie niższe koszty.
Zdaniem organizacji wiele wskazuje na to, że opisywane zjawisko będzie się nasilać tak długo, jak długo będą się utrzymywać różnice w opodatkowaniu olejów smarowych pomiędzy Polską, a innymi krajami UE. – W samym tylko roku 2011 skala zjawiska w przypadku produktów niektórych z członków organizacji wzrosła nawet o około 50 proc. w porównaniu do roku 2010 – ocenia POPiHN.