Na wstępie należy zaznaczyć, że poniższa wypowiedź dotyczy jedynie kamer do utrzymania ruchu, a nie naukowych czy specjalistycznych (np. do detekcji gazu).
Biorąc to założenie pod uwagę, należy powiedzieć, że od dłuższego czasu obserwujemy rozwój w dwóch kierunkach:
1. wprowadzanie kamer z mniejszą matrycą (mniej punktów/pikseli w obrazie) i mniejszej czułości ale za to znacznie atrakcyjniejszej cenie,
2. rozwój technologii ≥320×240 pikseli i czułości 50 mK (0,05ºC) lub mniejszej.
Jest to proces naturalny i będzie kontynuowany, ponieważ tak skonstruowany jest świat przemysłu i energetyki. Dodać trzeba, że w tym sektorze ceny również mocno spadają.
Producenci widzą, że produkt masowy przynosi znacznie więcej korzyści niż urządzenia z bardzo zaawansowanymi parametrami. Kamera termowizyjna ma się stać tak podstawowym urządzeniem służb utrzymania ruchu jak śrubokręt. Aby to osiągnąć należy dostosować parametry czujnika (detektora) do oczekiwanej rynkowo ceny. To powoduje, że obserwujemy wprowadzanie kamer z rozdzielczością 60×60; 100×100; 140×140 czy 160×120 pikseli. Część z nich ma aparat fotograficzny, wskaźnik laserowy i inne udogodnienia ale najważniejsze jest to, że cena zaczyna się już od kwoty niższej niż 1000 euro, co jest dużym osiągnięciem.
W najbliższej przyszłości spodziewamy się dalszego spadku cen i kolejnych modeli z matrycą <100x100, które oferowane będą poniżej np. 500 euro. Należy zaznaczyć, że mała rozdzielczość nie jest przeszkodą, ponieważ obraz jest interpolowany do rozdzielczości monitora, co daje łatwy w analizie i przejrzysty termogram. Większość tych kamer oferowanych jest z cyfrową rejestracją na karcie pamięci i oprogramowaniem do analizy i raportowania. Obraz, jaki widzimy na monitorze, jest dla operatora znacznie łatwiejszy w analizie i dzięki temu łatwiej dojść do właściwych wniosków, niż to ma miejsce w przypadku informacji z jeszcze powszechnych pirometrów. Sądzę, że niedługo pirometry zostaną wyparte przez tanie kamery termowizyjne.
Równolegle do rozwoju rynku tanich kamer, obserwujemy rozkwit kamer zaawansowanych. Nowe propozycje to przede wszystkim detektory o rozdzielczości 640×480 czy 1280 x960 pikseli (a nawet większe) i czułości <30 mK (0,03°C).
Oprócz wspaniałych rozdzielczości mamy do dyspozycji wiele funkcji, które zapewniają użytkownikowi niezwykle łatwe korzystanie z takich osiągnięć jak np. automatyczne dostrajanie obrazu, Wi-Fi, Boutooth, zdjęcia foto >3 Mpikseli itd.
Dalszy rozwój będzie oczywiście obejmował detektor, ale nie należy zapominać, że kamera to urządzenie tworzące obraz i pozwalające na jego analizę. Na pewno producenci położą dalszy nacisk na stworzenie termogramu o jak najlepszej jakości/czytelności, oraz o jak najdoskonalsze przenikanie pomiędzy zdjęciem foto i obrazem w podczerwieni (fuzja lub obraz w obrazie – PiP), co jest jedną z bardziej poszukiwanych obecnie funkcji. Rozwiną też z pewnością wyższą funkcjonalność kamer (GPS, kompas, raport w kamerze itd.).
Rozwój rynku kamer tanich oraz wprowadzanie zaawansowanych cech do coraz tańszych urządzeń zwiększa obszar ich stosowania co odbija się potanieniem technologii detektorów itd. Ta zależność pomiędzy malejącymi kosztami produkcji detektorów i spadającymi cenami kamer pozwala optymistycznie spoglądać w przyszłość i oczekiwać kolejnych generacji kamer termowizyjnych.
Autor: Paweł Rutkowski, FLIR