Warto zestawić argumenty wskazywane przez firmy oferujące usługi outsourcingu z oczekiwaniami czy obawami ze strony potencjalnych odbiorców tych usług. Czasami w fazie negocjacji ofert outsourcingu olejowego takie argumenty padają wprost, ale znacznie częściej nie są artykułowane, a oferta nie jest przyjmowana. Warto zatem postawić sobie kilka pytań: jakie czynniki w opinii klienta minimalizują ryzyko przekazania ważnej części procesów technologicznych czy tych bezpośrednio związanych z utrzymaniem ruchu firmie zewnętrznej? Co oprócz doświadczenia, wizerunku firmy, ilości i poziomu zrealizowanych dotychczas projektów outsourcingowych, kosztów produktów i usług, może się stać przysłowiowym języczkiem u wagi?
Osobną kwestią jest próba odpowiedzi na pytanie, czy udało się im stworzyć takie warunki i zasady współpracy, które umożliwiają bezpieczną i sprawną wymianę dostawcy takiej usługi po wyłonieniu konkurencyjnej oferty? Czy przedsiębiorstwa dysponują bezpiecznymi metodami wejścia i wyjścia w outsourcingową obsługę gospodarki olejowej? Jak mierzone są rezultaty takiego procesu? W jaki sposób realizowane jest zarządzanie relacjami? Jak dobierane są osoby odpowiedzialne za nadzór nad projektem? W jaki sposób przetwarzane i archiwizowane są informacje pochodzące od realizatora usługi? Czy wreszcie, jak pozyskiwane są fundusze na modyfikację i rozwój? Warto pamiętać, że dobrze zorganizowana gospodarka smarownicza jest źródłem określonych efektów i daje wymierne korzyści. Oczywiście wymaga to pewnych nakładów i zaangażowania oraz wyboru sposobu jej realizacji: samodzielnie, własnymi siłami firmy lub poprzez outsourcing TFM.
Autor: Paweł Kaczmarczyk, starszy specjalista ds. Serwisu Olejowego Orlen Oil