Obecnie na rynku spotyka się rozwiązania na każdą kieszeń – zarówno tanie, przenośne urządzenia do podstawowej kontroli stanu maszyn, jak i drogie wielokanałowe analizatory stanu do kontroli doraźnej lub ciągłej. W zależności od liczby odpowiedzialnych urządzeń można zbudować mniejszą lub większą bazę danych, korzystając w najprostszej postaci z ręcznych zapisków lub ze specjalnie napisanych programów komputerowych i transferu danych.
Tak więc naprawdę drogie jest wyłącznie zaniechanie monitoringu i diagnostyki maszyn. Nieprzewidziany postój, koszty naprawy pomnożone przez czas trwania usuwania awarii, a przede wszystkim koszt przerwy w produkcji i obniżenie wydajności linii produkcyjnej, ciągu technologicznego czy zakładu – to prawdziwe koszty. Często wielokrotnie przekraczające nakłady na sprzęt do prowadzenia kontroli i oceny stanu maszyn.
Jedyną barierą, moim zdaniem, jest zrozumienie, że inwestycja w sprzęt diagnostyczny może nie zwrócić się natychmiast, ale w dłuższym czasie. I tutaj jest nasza rola jako dostawców sprzętu. Znaleźć najbardziej opłacalne, optymalne rozwiązanie z inteligentnym podejściem. Inteligentnym, a więc przewidującym w przyszłości rozbudowę możliwości systemu z zachowaniem dotychczasowej bazy pomiarów.
Autor: Andrzej Skrzypkowski, AS Instrument Polska