Tego nie było w SIWZ-ie

Fot. freepik

Łączę się telefonicznie ze specjalistą zagranicznego dostawcy instalacji dla realizowanej w kraju dużej inwestycji, na której będzie wykorzystywanych wiele agregatów ze zmienno-obrotowymi napędami elektrycznymi. Pytam: „Czy agregaty są konstrukcyjnie zabezpieczone na wypadek pojawiania się prądów łożyskowych?”. Słyszę radosne „Tak!”. Moje kolejne pytanie: „Jak?”. Treściwa odpowiedź: „Na silnikach stosujemy łożyska izolowane”. Dopytuję: „Jedno? Dwa?”. Równie szybkie: „Nie wiem”. Kontynuuję rozpoznanie: „Czy między napędem a maszyną zastosowano izolowane elektrycznie sprzęgła?”. Słyszę: „Tego nie było w SIWZ-ie!”.

Prądy łożyskowe mają różną naturę, a izolowane łożyska są tylko jedną z metod minimalizacji problemów z elektroerozją. Zastosowanie takich łożysk na silniku nie rozwiąże problemu uszkodzeń powodowanych przez prądy pasożytnicze w innych częściach agregatu. Prąd nie jest głupi. Ładunki, poszukując możliwości spływu, popłyną do ziemi najpierw przez sprzęgło, a potem przez łożyska maszyny roboczej. W każdym przypadku zagrożenia elektroerozją winny być zastosowane SGS-y[1]. Dawajmy ładunkom możliwość łatwego spływu.

Duża krajowa inwestycja realizowana przez EPC spoza Polski. Inwestor starał się w SIWZ-ie zadbać o dobrą jakość systemu nadzoru stanu technicznego. Wraz z MMS dostarczany jest system diagnostyki, a dla maszyn krytycznych także system ekspertowego wspomagania diagnozowania. Łączę się ze specjalistą EPC odpowiedzialnym za tę część kontraktu. Najpierw pytam o sposób interfejsowania systemu diagnostyki z DCS. W odpowiedzi słyszę: „Wszystkie sygnały z MMS są przekazywane do systemu diagnostyki”. Z odpowiedzi wnoszę, że interlokutor albo mnie zbywa, albo brakuje mu wiedzy o potrzebach warunkujących działanie systemu ekspertowego. Mówię o bezwarunkowej potrzebie transmisji pomiarów wybranych zmiennych procesowych z DCS do systemu diagnostyki. Rozmówca reaguje: „Tego nie było w SIWZ-ie!”.

Ileś lat temu. Odwiedzam krajową elektrownię modernizującą stare bloki. Spotykam managera reprezentującego dostawcę nowej turbiny i pytam o interesujący mnie szczegół: „Dlaczego w MMS pominęliście monitorowanie ekscentryczności?”. Dostaję szerszą niż zazwyczaj odpowiedź: „W jednym z ostatnio realizowanych kontraktów [tu pada nazwa kraju w Europie Zachodniej] mieliśmy sporo problemów z ekscentrycznością w czasie prób odbiorowych. Tutejsza elektrownia, wymieniając w SIWZ-ie wymagane w MMS pomiary, nie wspomniała o ekscentryczności – tak więc skorzystaliśmy z okazji”.

Duża inwestycja O&G, dla której dostarcza się kilka agregatów wymagających zabezpieczenia na zwyżkę obrotów. Inwestor wnioskuje o standaryzację sprzętową tych zabezpieczeń. EPC odpowiada: „Standaryzacja nie było w SIWZ-ie wymagana!”.

Elektrociepłownia wymienia turbinę. Już po podpisaniu kontraktu rozpoznaję, że nadzór temperaturowy długich łożysk nie jest realizowany zgodnie z normą API 670. Dostawca proszony o skorygowanie monitoringu odpowiada krótko: „Tego wymagania nie było w SIWZ-ie!”.

Kilka Inwestycji realizowanych przez krajowe koncerny, czyli „GRUPY przedsiębiorstw”. Inwestorzy zadbali w SIWZ-ach, aby maszyny były włączone do systemów diagnostyki. Fakt: żadna GRUPA nie dorobiła się dotąd centralnego zespołu diagnostyki, tak jak to ma miejsce w przypadku dojrzałych koncernów działających bardziej „na zachód”. W krajowych GRUPACH diagnostyka jest realizowana lokalnie. Przy redakcji SIWZ-ów (już w epoce PRZEMYSŁU 4.0) nie uwzględniano przewidywanego kierunku ewolucji zorganizowania GRUPY, co będzie mieć miejsce w ciągu nastu lat (także za sprawą postępującej cyfryzacji) i skutkować scentralizowaniem diagnostyki w GRUPIE. W części z powyższych inwestycji zastosowano MMS i systemy diagnostyki posiadające certyfikat Achillesa[2]. Aby jednak cyberbezpieczeństwo zapewnić, wdrażane systemy muszą być zaimplementowane zgodnie z wymaganiami certyfikacji. Gdy w jednym przypadku inwestor poprosił EPC o zrealizowanie instalacji zgodnie z wymaganiami certyfikacji Achillesa, otrzymał bardzo szybko odpowiedź: „Takiego wymogu nie było w SIWZ-ie”. Oznacza to, że system diagnostyki będzie funkcjonował w ramach sieci lokalnej, która nie zapewnia bezpieczeństwa cybernetycznego w przypadku dostępu odległego.

Czy na opisane sytuacje należy patrzeć jak na dno będące konsekwencją braku wiedzy potrzebnej przy redakcji tej części SIWZ-ów, która dotyczy systemów nadzoru stanu technicznego?  Nie! W każdym dnie można jeszcze wykopać dołek. W minionych latach kilka razy spotkałem w SIWZ-ach wymagania dla MMS absolutnie sprzeczne z obowiązującymi na świecie normami. Poniżej braku wiedzy rozpościera się strefa głupoty.


Ryszard Nowicki

[1] SGS – Shaft Groudning System, czyli system uziemienia wału

[2] Achilles jest certyfikatem bezpieczeństwa technologii operacyjnej (OT). Certyfikacja ta jest uznawana za standard branżowy służący zarówno do weryfikacji odporności sieci, jak i sprawdzania najlepszych praktyk w zakresie bezpieczeństwa cybernetycznego.