Szara strefa rozszerza się na oleje smarowe

    W 2014 roku z Polski „wyeksportowano” oficjalnie ok. 630 tys. ton olejów mineralnych, głównie formierskich i obróbkowych, których w kraju zużywa się rocznie ok. 10 tys. ton. W rzeczywistości chodzi o uniknięcie akcyzy, a sprzedawane są oleje bazowe stosowane jako substytut lub domieszka do oleju napędowego, bądź olej napędowy celowo przeklasyfikowany jako zwolniony z akcyzy olej bazowy.

    Z oficjalnych danych wynika, że w 2014 r. wyeksportowaliśmy ok. 160 tys. ton olejów formierskich i obróbkowych do Słowenii, a po 60 tys. ton do Grecji i na Węgry. Wszystkie te kraje są znacznie mniejsze od Polski, gdzie tego typu produktów zużywa się łącznie około 10 tys. ton w skali roku.

    – W rzeczywistości może być to w znacznej mierze forma szarej strefy, polegająca na tym, że olej napędowy lub oleje bazowe, stosowane jako substytut lub domieszka do ON, przeklasyfikowywane są na produkty zwolnione z akcyzy, a następnie sprzedawane za granicę – wyjaśnia Marcin Szponder, dyrektor ds. regulacji rynku w Polskiej Organizacji Przemysłu i Handlu Naftowego (POPiHN).

    Jego zdaniem trudno ocenić czy te towary faktycznie trafiają za granicę, czy może za chwilę wracają do Polski lub wręcz są przedmiotem jedynie papierowych transakcji.

    Jak walczyć z tego typu procederem? Resort finansów doskonale zna ten problem, ale nie bardzo jest mu w stanie przeciwdziałać, dopóki nie nastąpi harmonizacja stawek akcyzy na oleje smarowe w całej Unii Europejskiej. Jak przypomina Marcin Szponder, w 2011 roku była inicjatywa polsko-litewska objęcia Systemem Przemieszczania oraz Nadzoru Wyrobów Akcyzowych (EMCS) olejów w całej Unii, ale nie udało się jej wprowadzić w życie ze względu na sprzeciw trzech krajów członkowskich (Holandii, Francji i Wielkiej Brytanii).

    Branża od lat postuluje wprowadzenie jednolitej „stawki zero” akcyzy dla wszystkich produktów smarowych w Polsce i UE. – W przeciwnym razie zawsze będzie zachęta do omijania opodatkowania i działania w szarej strefie – wyjaśnia Marcin Szponder. Według POPiHN system EMCS działa dobrze w Polsce, ale okazuje się całkowicie bezużyteczny w momencie rzeczywistych, bądź tylko deklarowanych przemieszczeń transgranicznych.

    Organizacja przewiduje, że problem szarej strefy na rynku olejów smarowych pozostanie nierozwiązany dopóki Komisja Europejska nie wypracuje jednolitych uregulowań w skali całej Unii, a poszczególne państwa członkowskie będą próbowały rozwiązań problem widząc jedynie jego część na własnym podwórku.

    Źródło: WNP

    Fot. Wikimedia Commons/Cjp24